Już pod koniec piątego odcinka „Królowej przetrwania” wiedzieliśmy, że w szóstym epizodzie padną mocne słowa ze strony Pauliny Smaszcz pod adresem byłego męża. Rzeczywiście tak się stało. Dziennikarka opowiedziała uczestniczkom ze swojej drużyny o tym, dlaczego rozpadło się jej małżeństwo. Jak twierdzi, powodem nie była zdrada, ale fakt, że jej były mąż zostawił ją w chorobie.
Smaszcz mogła liczyć na empatię ze strony innych uczestniczek z drużyny. Szczególnym współczuciem wykazała się Marianna Schreiber, której Smaszcz powiedziała jeszcze więcej.
Och, jak ja żałuję, że nie zrobiłam tego, co robią inne kobiety. A mianowicie mówią: stary, dawaj, teraz się wykaż. Pokaż, że mnie utrzymasz. Pokaż, że utrzymasz rodzinę. Ja będę na tobie uwieszona. Będę głupsza, nie będę wiele umiała. Z wieloma rzeczami sobie nie poradzę - mówiła Paulina Smaszcz prześmiewczym tonem. - Żałuję, że nie grałam wtedy takiej, bo jak widać mężczyźni wolą kobiety bardziej zarządzalne. I te, które sobie nie radzą. I są cały czas uśmiechnięte.
Widzowie podejrzewają, że te słowa są aluzją pod adresem nowej partnerki Macieja Kurzajewskiego, Katarzyny Cichopek. Przypominamy, że dziennikarz już tydzień temu, po zapowiedzi szóstego odcinka „Królowej przetrwania”, wydał oświadczenie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl
