"Konwój". Prawo czy sprawiedliwość? [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Jacek Drygała / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat
fot. Jacek Drygała / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat
„Konwój” to obraz niewygodny, który może sprowokować do dyskusji. Nie wszystkim spodoba się wymowa nowego filmu Macieja Żaka, ale inni dla odmiany szczerze jej przyklasną. Urodzony w 1962 roku reżyser zadaje pytania o granice moralności, jednocześnie ubierając opowiadaną historię w kostium kina gatunkowego. Z korzyścią dla widzów.

Już sam początek filmu jest mocny. W pierwszej scenie obserwujemy niezapowiedzianą wizytę w mieszkaniu niejakiego Zawady (Robert Więckiewicz), zapijaczonego i uzależnionego od narkotyków strażnika więziennego, który musi wyświadczyć pewną przysługę swojemu zwierzchnikowi, dyrektorowi Nowackiemu (Janusz Gajos). Niedługo później, naturalnie po uprzednim doprowadzeniu się do stanu używalności, strażnik stawia się w pełnym umundurowaniu w areszcie śledczym na Rakowieckiej, gdzie przejmuje kierownictwo nad konwojem wyjątkowo niebezpiecznego więźnia, Kuleszy (Ireneusz Czop).

W ramach wsparcia do więźniarki wsiada też „czarny”, tajemniczy antyterrorysta (Łukasz Simlat), w każdej chwili gotowy pociągnąć za spust. Fakt, że konwój przewozi domniemanego pedofila, odpowiedzialnego także za zabójstwo kilku strażników więziennych, a całością dowodzi szemrany Zawada, nie podoba się reszcie załogi, sierżantowi Bergowi (Przemysław Bluszcz) i młodemu Feliksowi (Tomasz Ziętek), który prywatnie jest zięciem dyrektora Nowackiego. W dodatku Feliks tego dnia miał nie pełnić służby, a konwój niekoniecznie musi dojechać do miejsca docelowego...

Chociaż Maciej Żak tym razem osadził swoich bohaterów w środowisku strażników więziennych, a nie ochroniarzy centrum handlowego, to w zasadzie tak jakby nakręcił remake swojego poprzedniego filmu, czyli „Supermarketu”. Obydwa filmy są podobne oraz stosują niemal bliźniacze chwyty, jednak tym razem wyszło lepiej i ciekawiej. Do tego całość sprawia wrażenie bardziej przemyślanej i dopracowanej. Akcja gna do przodu od pierwszych minut i mamy intrygujących bohaterów, których intencje potrafią się radykalnie zmieniać.

Żak ponownie pyta o moralność, odpowiedzialność za własne czyny oraz odkupienie. To opowieść o ludziach, którzy przypadkowo, bądź na własne życzenie, znajdują się w sytuacji bez wyjścia, a w takim układzie nie ma zwycięzców, wszyscy są przegrani. Reżyser, będący jednocześnie autorem skryptu, popełnił kilka scenariuszowych wpadek, użył być może zbyt wielkich skrótów myślowych (szczególnie w końcowym segmencie filmu), ale finalnie to nie przeszkadza cieszyć się udaną i wciągającą produkcją.

„Konwój” zachwyca swoją stroną wizualną. Wyborne zdjęcia Michała Sobocińskiego, jednego z najzdolniejszych polskich operatów młodego pokolenia, na pierwszy rzut oka mogą przywodzić na myśl „Drogówkę” Wojciecha Smarzowskiego. To słuszny trop, bo Sobociński był autorem zdjęć także do tamtego obrazu, lecz w przypadku „Konwoju” zdecydował się na jeszcze bardziej mroczne kadry, które w połączeniu z zimną kolorystyką, nadają charakter całej produkcji.

Równie ciekawie obraz wygląda od strony aktorskiej. Więckiewicz, Bluszcz, Ziętek, Czop i Simlat ścierają się ze sobą, dając pokaz charakterów, ale prawdziwą klasę aktorską pokazał Janusz Gajos. Wybitny, wielki artysta, kreujący jeden z najciekawszych czarnych charakterów ostatnich lat w polskim kinie. Gajos poszedł jeszcze dalej niż „Układzie zamkniętym” Ryszarda Bugajskiego, tworząc bohatera, dla którego cel uświęca środki. Dyrektor Nowacki trzyma się swoich racji (i które zapewne będą zgodne z poglądem części widzów) i jest gotowy zapłacić za nie najwyższą cenę. Świetna rola.

„Konwój” nie jest pozbawiony scenariuszowych słabości, ale to kolejny przykład udanego kina gatunkowego, które bardzo dobrze się ogląda. Oczywiście, celem Macieja Żaka nie jest wyłącznie dostarczenie rozrywki, autor ma większe ambicje, dlatego poważnie traktuje swoich widzów. Nie daje im gotowych odpowiedzi, a każdy zinterpretuje „Konwój” na swój sposób. Maciej Żak zdaje się tylko pytać: prawo czy sprawiedliwość? Bo jedno z drugim nie zawsze idzie w parze.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

"KONWÓJ" W KINACH OD 13 STYCZNIA

Gatunek: thriller/kryminalny

Produkcja: Polska 2016

Scenariusz i reżyseria: Maciej Żak („Supermarket”, „Rozmowy nocą”, „Ławeczka”)

Zdjęcia: Michał Sobociński („Ojciec”, „Warsaw by Night”)

Muzyka: Antoni Komasa-Łazarkiewicz („Miasto 44”, „W ciemności”)

Obsada: Janusz Gajos („body/ciało”, „Zaćma”, „Obywatel”, „Układ zamknięty”), Robert Więckiewicz („Król życia”, „Ziarno prawdy”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Wymyk”), Łukasz Simlat („Moje córki krowy”, „Anatomia zła”, „Pani z przedszkola”, „Piąte: nie odchodź”, „Zbliżenia”), Ireneusz Czop („Żyć nie umierać”, „Jack Strong”, „Kochanie, chyba cię zabiłem”), Tomasz Ziętek („Demon”, „body/ciało”, „Kamienie na szaniec”), Przemysław Bluszcz („Czerwony pająk”, „Jeziorak”, „Krew z krwi 2”), Dorota Kolak („Carte Blanche”, „Chce się żyć”, „Dzień kobiet”), Agnieszka Żulewska („Demon”, „Chemia”, „Krew z krwi 2”)

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn