Marcin Prokop i Maria Prażuch-Prokop są nierozłączni od lat. On bryluje w TV, a ona uczy jogi! „Wiedziałam, że albo ten facet, albo żaden”

Magdalena Bohdanowicz
Magdalena Bohdanowicz
Marcin Prokop - kto go nie zna? Jeden z najpopularniejszych prezenterów, choć gości w domach milionów Polaków, pilnie strzeże prywatnej strefy swojego życia. To cecha wspólna z żoną, Marią Prażuch-Prokop, z którą łączy go od ponad dekady wielka miłość. Poznaj ich historię miłości.

Spis treści

Marcin Prokop - gwiazda TVN

Marcin Prokop to jeden z najbardziej lubianych dziennikarzy telewizji śniadaniowej. Prezenter Dzień Dobry TVN od lat wita miliony Polaków, serwując z odbiorników szeroki uśmiech do śniadania. Niewiele jednak wiadomo o jego życiu prywatnych - brak w nim skandali i romansów czy medialnych wpadek. Rąbka tajemnicy uchylił w nielicznych wywiadach udzielonych wraz z żoną, uczącą w jednej z warszawskich szkół jogi Marią Prażuch-Prokop.

Początki miłości

Prażuch-Prokop swojego przyszłego męża poznała niedługo po ukończeniu w Stanach Zjednoczonych studiów. Choć oboje od imprez stronili, los jednak chciał, aby się spotkali - jedno i drugie w drodze wyjątku się na takową wybrało. Między nimi natychmiast zaiskrzyło i znajomość po paru randkach ewoluowała w związek. Maria Prażuch-Prokop w nielicznych wywiadach przyznała, że od razu wiedziała, że Marcin to „ten jedyny”.

Wiedziałam, że albo ten facet, albo żaden - mówiła w wywiadzie dla Viva! cytowanym przez Polki.pl.

Para od początku, można by rzec, robiła wszystko „na opak”. Po roku związku, jak opowiadali w wywiadzie, okazało się, że Maria jest w ciąży. Para ze śmiechem i sentymentem wspomina ten moment. Dziennikarz wspominał, że o ciąży dowiedział się podczas wieczornego seansu przed telewizorem, kiedy to jego partnerka pokazała mu test z dwoma kreskami.

Zatkało go zupełnie. Oczywiście szybko doszedł do siebie, zaczął składać mi gratulacje i zapewniać, że bardzo się cieszy. Później udawał luzaka, starając się nie okazywać, jak bardzo to przeżywa. W rzeczywistości tak się zestresował, że w drugim miesiącu totalnie zachorował. Przez trzy tygodnie miał 40 stopni gorączki, nie pomagały żadne antybiotyki - przyznała w rozmowie z Dorotą Wellman dla Viva! cytowanym przez Polki.pl.

Jak sam przyznał w wywiadzie dla Viva! cytowanym przez Polki.pl: był to „wirus niespodziewanego ojcostwa”.

To był chyba najśmieszniejszy poród w tym szpitalu

Ciąża była próbą charakteru dla obu stron i ich związku. Zdali go na szóstkę z plusem - po oswojeniu się z informacją, przetrwaniem burz hormonalnych i po przepracowaniu swoich lęków, wątpliwości i różnych myśli, mocniejsi niż przedtem powitali na świecie córkę Zofię. To właśnie w chwili narodzin dziecka Marcin poczuł w pełni, że oto zaczęła się nowa rola w życiu: bycie ojcem. - Ja na pierwszym USG czułem się jak postać z „Monty Pythona” - facet w białym kitlu przytykał do brzucha mojej dziewczyny dziwną maszynę robiącą „biiiip", a na ekranie pojawiało się zdjęcie rozlanego budyniu, który rzekomo miał być moim dzieckiem. Niespecjalnie potrafiłem się tym wzruszyć - opowiadał w wywiadzie dla Viva! cytowanym przez Polki.pl.

Poczułem się ojcem dopiero podczas porodu, kiedy zobaczyłem główkę Zosi wychylającą się na świat. Nagle moja dziewczyna miała dwie wrzeszczące kudłate głowy - jedną na górze, a drugą między nogami, jak w jakimś horrorze klasy B. Wtedy lekko zwariowałem i sam zacząłem krzyczeć, podobno również rzeczy niecenzuralne, typu: „o, k...a, jakie zaje...ste dziecko, dawać je tu natychmiast!” - opisywał w rozmowie z Viva! cytowanym przez Polki.pl

To był chyba najśmieszniejszy poród w tym szpitalu. Wszyscy płakali, mdleli, wzruszali się - scenki jak z łzawego serialu. A z naszej sali dobiegały krzyki jak ze stadionu piłkarskiego: „dawaj, k...a, dawaj, pchaj, brawo, o, już widzę główkę!” i tak dalej - wspominała w wywiadzie Viva! cytowanym przez Polki.pl Maria.

Prywatność zamiast okładek i ścianek

Para, mimo medialnej rozpoznawalności Marcina, od zawsze bardzo chroniła swoją prywatność. O ślubie, który miał miejsce parę lat po narodzinach dziecka, media dowiedziały się po fakcie. Małżonkowie „tak” powiedzieli sobie w Portugalii, w towarzystwie najbliższej rodziny i zaufanych przyjaciół.

Maria nie korzystała także z popularności męża i nie promowała się w mediach. Młodsza o dwa lata i niższa o 40 cm od męża Maria nie udziela wywiadów, nie występuje na okładkach kolorowych pism i swoją aktywność ogranicza do Instagrama, na którym dzieli się tym, co robi - czyli jogą. Naucza jej w jednej z warszawskich szkół, podkreślając, że dzięki jodze poradziła sobie z własnymi problemami.

Małżonkowie bardzo strzegą także prywatności ich córki - nie wiadomo, jak wygląda. Prezenter opublikował jedno zdjęcie, na którym są z córką tyłem.

Jej rodzice chcą, by ich córka wyrosła na niezależnego, w pełni samodzielnego człowieka.

Chciałbym też zaszczepić jej jak najdalej idącą niezależność. Poczynając od niezależności od głupich owczych pędów, od presji grupy, poprzez niezależność ekonomiczną, czyli nie licz na to, że w dorosłym życiu cokolwiek od kogokolwiek ci się należy - podkreślał w wywiadzie dla magazynu "Viva!" cytowanym przez Polki.pl dziennikarz.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn