Michał Wójcik od lat bawi widzów do łez. Jemu samemu jednak wiele razy trudno było się uśmiechać

„Ani Mru- Mru" od lat jest jednym z czołowych polskich kabaretów. Powstała w 2002 roku grupa bawi publiczność na najważniejszych wydarzeniach kabaretowych w kraju. Jej członkami są komicy: Michał Wójcik, Marcin Wójcik i Waldemar Wilkołek.

W ostatnim czasie na jednego z członków kabaretu - Michała Wójcika - spadła ogromna tragedia. 51-latek stracił ukochaną Janię. Kobieta od kilku lat walczyła z chorobą nowotworową. Choć oboje wierzyli, że uda się im ją przezwyciężyć, rak okazał się silniejszy. 17 kwietnia media obiegła informacja o śmierci Jani. Tę smutną wiadomość potwierdził serwisowi Party Krzysztof Ferdyn.

Kabareciarz wielokrotnie rozbawiał publiczność do łez. W jego życiu prywatnym jednak nie raz nie było mu do śmiechu. Choć mocno chroni swoje prywatnej strony, wiemy, że ma za sobą nieudane małżeństwo oraz trudny rozwód. W 2015 roku sąd zasądził wobec niego wysokie alimenty na żonę. Od gwiazdora pobierał je komornik.

Jakiś czas po rozwodzie Michał Wójcik związał się z inną kobietą, jednak ten związek także nie wypalił. Komik próbował odnaleźć się w trudnej życiowej sytuacji z pomocą terapii. To właśnie tam poznał Janinę Włudarczyk, którą nazywał Jani. Ona także była osobą potrzebującą pomocy. Tę dwójkę połączyło prawdziwe uczucie.

Brał udział w zajęciach, które miały mu pomóc odzyskać równowagę w życiu i... zakochał się kolejny raz - informowało kilka lat temu „Na żywo".

Wójcik doceniał w partnerce, że akceptuje jego przeszłość. Zanim się poznali, miał już trójkę dzieci.

To jest trudne dla kobiet, bo one mają w sobie coś takiego, że rozliczają nas, mężczyzn, z przeszłości. Natomiast tutaj, żeby ten związek się udał, przede wszystkim rozmawiamy na wszelkie tematy, o każdej bolączce, nie odsuwamy rzeczy niezałatwionych. Nie ma kwestii spornych i wybuchu, tylko jest dialog. Przeszłość jest i będzie, natomiast najważniejsze jest to, jak się zaczyna pisać książkę od początku swoją - mówił kilka lat temu w rozmowie z „Super Expressem".

W 2019 roku Wójcik i Jania doczekali się synka. Kochali się i wreszcie odnaleźli spokój. Niestety, ich szczęście nie trwało długo. W 2020 roku kobieta zachorowała. Komik i jego koledzy założyli zbiórkę, by szybko zebrać pieniądze na jej leczenie.

Całe życie pomagałem, dziś wyciągam rękę i proszę o pomoc was. Moja Jani zachorowała — ma raka. Ale rak to nie wyrok i chcemy podjąć z nim walkę. Dziś proszę was o pomoc, o fundusze na pobyt dla niej w klinice. Liczy się każda chwila i każdy grosz. Bardzo was proszę o pomoc - pisał.

Niestety, choć udało się zebrać potrzebą kwotę, życia kobiety nie udało się uratować...