"Na miejsce!" [RECENZJA]. Rosyjski raport z osiedla. 60 minut ostrego kina bez litości

Redakcja Telemagazyn
Szanowni państwo, proszę zrobić miejsce, oto na mapie europejskiego kina pojawił się nowy, ciekawy rosyjski reżyser - Andriej Waldberg. Jego godzinne "Na miejsce!" ("Mesto!") pokazuje, jak wygląda niezależne rosyjskie kino pełną gębą. A właściwie obitą gębą.

"NA MIEJSCE" - RECENZJA SPUTNIK FESTIWAL 2019

Na rosyjskim rejonie nie jest kolorowo. To znaczy trochę jest, gdy szarość betonu zmiesza się z krwią, a stanie się to dość szybko, gdy lokalny gangster postanowi wymierzyć pięściami sprawiedliwość swojemu szwagrowi, który prawdopodobnie okazał się konfidentem. Sprzedał, nie sprzedał, kara musi być. A pomyśleć, że chłopak chciał tylko kupić tylko kilka gramów haszyszu, aby móc się w weekend wyluzować i zapomnieć o smutnej rzeczywistości.

"Na miejsce!" podzielone jest na rozdziały, gdzie poznajemy konsumentów, sprzedawców, a także sponsorów. Żeby żyć trzeba kombinować. Żeby żyć trzeba się znieczulać. Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia. On sypie kreskę, ona sypie się w łóżku, wszystkim im coraz bardziej sypie się rzeczywistość. Każdy bohater reżyserskiego debiutu Andrieja Waldberga jest przegrany - niektórzy już wypluli zęby, inni jeszcze je zaciskają, mając nadzieję na jakąś zmianę. Nawet nie wiedzą, jak bardzo jest to złudne. Są zamknięci w kręgu kłamstwa, przemocy i nienawiści.

Chociaż na ekranie oglądamy marazm i upadek, to jednak Waldberg dość czule patrzy na swoich bohaterów. Nie tylko im przebacza, ale ich doskonale rozumie. Już sam sposób, w jaki malowana kamerą jest ta opowieść wiele mówi - zamiast smutnej szarości otrzymujemy mnóstwo neonów, atrakcyjny miks jaskrawego niebieskiego i zielonego oraz klimatyczne filtry, ubarwiające tę historię. Teledyskowy sposób prowadzenia kamery sprawia, że całość ogląda się bardzo dynamicznie.

Aleksandr Kuzniecow i Aleksiej Filimonow po raz kolejny mieli okazję spotkać się na planie i znowu stworzyli niezwykle mocne kreacje. Szczególnie ten pierwszy, urodzony w 1992 roku aktor, wyrasta na jednego z najbardziej wyrazistych rosyjskich aktorów. Właściwie już "Braterstwo" oraz "Wielka poezja" to potwierdziły.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Na miejsce!" to rosyjski raport z osiedla. 60 minut ostrej jazdy, gdzie nie ma litości, a hajs za gram jest cenniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. To opowieść o poszukiwaniu szczęścia, często tego jednorazowego, najbardziej ulotnego, gdzie za moment zapomnienia ludzie w stanie są wiele poświęcić. Każdy wyprowadzony cios będzie mieć swoje konsekwencje - raz ty kogoś przekopujesz, innym razem to ciebie wezmą na buty. Życie. Szare. Smutne. Krótkie.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 24 listopada 2019 roku. Film w Polsce swoją premierę miał na Sputnik Festiwal 2019.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn