"Nielegalni" [RECENZJA]. Polski serial szpiegowski na światowym poziomie? Jak prezentuje się nowy polski serial CANAL+?

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Piotr Litwic / CANAL+
fot. Piotr Litwic / CANAL+
CANAL+ ma przed sobą trudne zadanie; już chyba nikt nie pamięta o kompletnie nieudanej drugiej odsłonie „Belfra”, ponieważ „Kruk. Szepty słychać po zmroku” Macieja Pieprzycy okazał się serialem wysokiej klasy. Czy „Nielegalni” podołali zadaniu i prezentują się równie dobrze? Oceniamy dwa pierwsze odcinki serialu na podstawie powieści „Nielegalni” i „Niewierni” Vincenta V. Severskiego.

"NIELEGALNI" - RECENZJA ODCINKÓW 1. I 2.

Pierwsze słowa, które cisną się na usta po projekcji startowych epizodów „Nielegalnych” to: jest rozmach! Początek serialu, chociaż jest na dobrą sprawę wyłącznie wprowadzeniem w mroczny i niebezpieczny świat „nielegałów”, trzyma za gardło od początku do końca. Tutaj nie ma miejsca na przestoje; jedna akcja napędza drugą, twórcy nie marnują czasu na niepotrzebne sceny i w zasadzie od razu wrzucają widzów na głęboką wodę. Witamy w wydziale Q – maszeruj albo giń.

„Nielegalni” odsłaniają przed nami świat agentów wywiadu, gdzie można zostać zlikwidowanym niemal na każdym kroku, a takie wartości jak moralność właściwie nie istnieją. Przyjaźń? Nie bądźmy śmieszni, w tej robocie nie można ufać nawet członkom własnej rodziny.

Serial szpiegowski z prawdziwego zdarzenia na polskim podwórku to wciąż rzadkość, chociaż Patryk Vega w „Służbach specjalnych” bardzo zgrabnie i rzeczowo wyłożył temat, a fantastyczne „Pograniczne w ogniu” z końcówki lat 80. XX wieku niestety dzisiaj mało kto pamięta. „Nielegalni” nie stawiają na efekciarstwo. Jeżeli spodziewacie się serialowej „strzelanki” i dominacji scen akcji, to srogo się zawiedziecie. Co prawda na ekranie naprawdę sporo się dzieje, ale autorzy serialu na szczęście skupiają się także na psychologii postaci, wyłożeniu ich motywacji oraz przedstawienia – często skomplikowanego – życia rodzinnego. I właściwie to jest najbardziej pociągające w „Nielegalnych”; w końcu ktoś raczył zauważyć, że pracownicy wywiadu bądź kontrwywiadu to zwykli ludzie, a nie superbohaterowie, którzy są w stanie stawić czoło złu całego świata. Normalni, z własnymi problemami, uszczerbkami na zdrowiu i duszy.

Warszawa, Mińsk, Sztokholm i Stambuł – w tych lokalizacjach rozgrywa się akcja „Nielegalnych”. Oczywiście, polskie seriale już nie raz czy dwa wyjeżdżały fabularnie za granicę Polski, ale chyba jeszcze nigdy nie wyglądało to tak rzeczywiście międzynarodowo. Widać, że twórcy „Nielegalnych” celują w powodzenie serialu również na innych rynkach, przez co produkcji CANAL+ nie ogląda się jak typowego polskiego serialu. Trudno chyba o lepszy komplement.

O sile serialu świadczy jeszcze obsada. Chociaż twarzą „Nielegalnych” jest niezawodny Grzegorz Damięcki, to w pierwszych dwóch odcinkach najbardziej błyszczy Filip Pławiak. Jego Travis jest nie tylko dobrze napisany, ale przede wszystkim to wybornie zagrana postać. Eskalacja emocji, desperacja, przyparcie do muru – Pławiak jest bezbłędny jako działający pod przykrywką agent, któremu zaciska się pętla na szyi. Odkryciem jest partnerująca mu Fatima Gorbenko – aż chce się jej więcej! Zresztą mam wrażenie, że cały wątek białoruski to póki co najciekawsza część „Nielegalnych” i czekam z niecierpliwością na rozwinięcie.

Czy wszystko w „Nielegalnych” jest nieskazitelne? Nie. Z łatwością można zarzucić serialowi kilka scenariuszowych potknięć bądź zbyt oczywistych rozwiązań. Zresztą dwa odcinki to zdecydowanie zbyt mało, aby oceniać cały skrypt, bo podejrzewam, że największe bomby jeszcze przed nami. Jestem ciekawy, jak wypadnie zmiana reżysera i operatora w połowie produkcji, bo niewykluczone, że właśnie ten ruch kompletnie przebuduje wymowę serialu. W każdym razie mam zaufanie do twórców, bo zarówno reżyserzy Leszek Dawid i Jan P. Matuszyński oraz operatorzy Piotr Sobociński jr i Kacper Fertacz to już sprawdzona marka.

Vincent V. Severski, emerytowany podpułkownik Agencji Wywiadu, wcześniej służący w Służbie Bezpieczeństwa oraz Urzędzie Ochrony Państwa, od podszewki zna rzeczywistość o której opowiada. W końcu ponad połowę swojej służby spędził poza Polską. I to wszystko udało się przenieść na ekran.

„Nielegalni” po dwóch pierwszych odcinkach zapowiadają się na polski serial szpiegowski na światowym poziomie. Mamy tutaj wciągającą historię, w której brudna polityka miesza się z jeszcze bardziej nieczystym biznesem, emocje oraz pełnokrwisty dramat, gdzie ważny jest człowiek, a nie akcja. W gruncie rzeczy to przecież opowieść o przekraczaniu kolejnych granic własnej moralności oraz naiwnej wizji, że świat można naprostować i wyplenić ze zła. Gorzej, gdy sami staniemy się tymi złymi…

Ocena: 8/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 20 października 2018 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn