NASZA OCENA: 6/10
Clyde poznaje piękną Alice. Kobieta przedstawia się jako biolog, która właśnie przyjechała z Australii i będzie badać nowy gatunek miejscowych żab. Zafascynowany Alice Clyde zabiera ją z sobą na urodzinowe przyjęcie przyjaciela, Toma. Solenizant jest co najmniej zaskoczony widokiem Alice – znał ją kilkanaście lat wcześniej, ale jako Jenny. Dziewczyna, w której się zakochał, zniknęła pewnego dnia bez śladu… Po przyjęciu Tom i Alice ruszają przez miasto, a kobieta zaczyna opowieść o swym niezwykłym życiu.
Alice przeżyła co najmniej kilka różnych żyć – była chociażby hippiską, naukowcem, pomocnikiem magika. Za każdym razem kompletnie odrzucała przeszłość, swe przyzwyczajenia, bliskich i zaczynała nowe życie, zupełnie gdzie indziej, z kim innym. Jej zdolności mimikry i inteligencja pomagały wtapiać się idealnie w tło, wykorzystując je mogła być kim chciała. A może raczej musiała… Alice z „Nieznajomej” tylko pozornie jest pewną siebie kobietą, dla której „świat to za mało”. W rzeczywistości ucieka cały czas, głównie przed sobą – jej zmiany dyktowane są wewnętrznym przymusem (a może po prostu to specyficzny przypadek osobowości mnogiej). Rani ludzi, rani siebie, ale inaczej nie potrafi. Początek filmu Joshuy Marstona przypomina klasyczne mystery, wydaje się, że będzie to coś na kształt „Ciekawego przypadku Benjamina Buttona” albo „Wieku Adeline”. Z czasem film zmierza jednak w kierunku dramatu psychologicznego, w dodatku dość kameralnego – nawet retrospekcje nie są w stanie nadać „Nieznajomej” odrobiny rozmachu: głównych bohaterów jest dwóch, Alice i Tom, i to dialog między nimi zapełnił lwią część scenariusza. Traci na tym tempo, a i napięcie stopniowo spada, tym bardziej, że finał wiele nam nie wyjaśnia. Ciekawy punkt wyjścia, świetna obsada (Alice zagrała Rachel Weisz, u jej boku pojawia się chociażby Kathy Bates), ale obraz nie wykraczający poza poprawność.
Beata Cielecka
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
