"Piękne istoty", czyli opasłego tomiska dość banalna ekranizacja [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Piękne istoty" (fot. AplusC)
"Piękne istoty" (fot. AplusC) AplusC
Nastoletni Ethan Wate spotyka dziewczynę ze swoich snów. Między młodymi rodzi się uczucie, które dla chłopaka jest zagrożeniem - Lenie nie wolno wiązać się ze zwykłymi śmiertelnikami.

NASZA OCENA: 5/10

"Piękne istoty” to ekranizacja pierwszej części sagi Kamii Garcii i Margareth Stohl pod tym samym tytułem (jak na razie wydano 4 części). I książka, i film powstały wyraźnie na fali sukcesu "Zmierzchu”: ten sam klimat, ta sama w sumie fabuła (romans człowieka z istotą nadprzyrodzoną), trochę czarów i magii (tam wilkołaków i legend), sprzeciw rodzin itp. Niewątpliwie "Piękne istoty” mają ciekawsze tło – miasteczko Gatlin na południu USA to miejsce, w którym czas zatrzymał się dawno temu, w którym w zasadzie wszyscy trwają wciąż przy przekonaniach sprzed epoki zniesienia niewolnictwa. Mają też ciekawszą obsadę – Jeremy Irons i Emma Thompson bawią się i grą, i tym, że mogą wcielić się w bohaterów z nadludzkimi zdolnościami. Całość ma w sobie jednak więcej magii i jeśli chodzi o możliwość trafienia do serc współczesnych nastoletnich fanów (a zdecydowanie do tej kategorii wiekowej jest to przeznaczony obraz), ze wspomnianą konkurencją chyba raczej nie ma szans.

Głównym bohaterem jest 16-letni Ethan Wade, który zakochuje się w Lenie, swej rówieśniczce, siostrzenicy miejscowego dziwaka Macona Ravenwooda, którzy mieszkają w starym dworku otoczonym wysokim płotem. Młodzi zaczynają się spotykać, panu Maconowi to zdecydowanie nie pasuje, chłopak zaś zaczyna dostrzegać, że jego wybranka (a i jej ogród, w którym drzewa ożywia tajemnicza siła) jest co najmniej dziwna… W końcu Lena wyjawia, że jej ród od wieków ma związki z czarną magią. Wkrótce zresztą ma rozegrać się walka o jej duszę: dziewczyna będzie musiała wybrać, czy stanie po stronie dobra czy zła…

Ładne to, niekiedy efektowne (spotkanie rodzinne u Leny), w pewnych miejscach bardzo romantyczne i melodramatyczne, ale ociekające lukrem, często kiczowate i przeznaczone wyłącznie dla młodej widowni. Pierwsza miłość, zakazany owoc, kłopoty rodzinne, tajemnica z przeszłości, a do tego dorzucono czary mary – towar chodliwy, ale sprzedany bez większego polotu…

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Z książki na ekran” autorki powieści dzielą się swymi wrażeniami z adaptacji ich książki, będącej dosyć fantasy dla młodzieży, mówią o inspiracjach do pisania powieści i o tym, że chciały by to kobieta była tą ponadprzeciętną. No i wreszcie materiał "Obdarzeni” mówiący o tym, że to współczesna baśń dla nastolatków z nieśmiertelnym wątkiem Romea i Julii.

Beata Cielecka

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu "Piękne istoty", czyli opasłego tomiska dość banalna ekranizacja [RECENZJA]
M
Mega
Ten film jest według mnie o wiele lepszy od zmierzchu, bardzo szkoda że nie ma drugiej części (chodzi mi o zekranizowaną bo książka jest ) :)
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn