"Przelotni kochankowie", czyli jeśli mamy zginąć, to wszystko wolno! [RECENZJA]

Monika Somla
Monika Somla
"Przelotni kochankowie"media-press.tv
"Przelotni kochankowie"media-press.tv
Almodóvar bawi się, widzowie już nieco mniej, bo spod ręki mistrza wyszedł tym razem lekki, ale średnio zabawny filmik z delikatnym podtekstem.

NASZA OCENA: 5/10

Lecący do Meksyku hiszpański samolot ulega awarii; na skutek błędu obsługi naziemnej nie może otworzyć podwozia. Toteż pilot czekając na informację, gdzie może wylądować utrzymuje maszynę w hiszpańskiej strefie powietrznej. By nie niepokoić pasażerów, załoga usypia część pasażerów. Zostają tylko ci z klasy biznesowej i to ich stewardzi starają się podtrzymywać na duchu dosyć dziwnymi metodami.

Od takiego Pedra już się dawno odzwyczailiśmy. Ostatnie jego filmy miały w sobie wiele mroku, dramatu i tajemnicy. Ten zaś to powtórne wejście do tej samej wody, w jakiej brodził na początku swej kariery. „Przelotni kochankowie” przypominają jego pierwsze, dosyć przewrotne, ale pogodne produkcje, prezentujące hedonistyczne podejście do życia. Hedonizm rzeklibyśmy na przekór okolicznościom, bo trudno powiedzieć by lot bez możliwości otwarcia podwozia był zwykłą okolicznością przyrody – no chyba, że się jest naszym kapitanem Wroną.

Parę godzin życia, które być może zostają naszym bohaterom to czas przeżyty w obliczu śmierci. Dziwne, a może właśnie prawidłowe były moje skojarzenia z filmem Herzoga, w którego „Nosferatu wampirze” ludzie bawią się do upadłego, kopulują ze sobą, jedzą i piją w obliczu szalejącej w filmie zarazy. I na pokładzie samolotu w pewnej chwili panuje takież właśnie karnawałowe rozprzężenie obyczajów. Jeśli zginiemy, to wszystko wolno!

Sytuując swych bohaterów w takim położeniu Almodóvar próbuje powiedzieć jeszcze coś innego: człowieku opamiętaj się, zobacz, co w życiu zrobiłeś dobrego i złego, uświadom sobie, co jest ważne, a może spójrz inaczej na swoje życie. Czy wybrzmiewa to ze stosowną siła to już inna sprawa, bo wydaje się że to jednak jedno z niebyt udanych filmów hiszpańskiego mistrza. Brakuje w nim pazura, dialogi nie są aż intrygujące a i fabuła, choć punkt wyjścia jest interesujący jest jednak dosyć przewidywalna. Ot, lekki, średnio zabawny filmik z delikatnym podtekstem.

Beata Cielecka

"Połączenie" w tv. Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn