NASZA OCENA: 4/5
Jak na przykład niesłusznie zapomniana "Kalifornia" (1993) z Bradem Pittem, Davidem Duchownym i Juliette Lewis, która wykorzystywała motyw podróży szlakiem seryjnych zabójców. Czy "Mordercze lato" (1999) Spike’a Lee, w którym mowa o lecie 1977, gdy "Syn Sama" terroryzował Nowy Jork. Wreszcie "Zodiak" (2007) z Jake’em Gyllenhaalem i Markiem Ruffalo odwołuje się do prawdziwej historii, która wydarzyła się w San Francisco.
Film "Samotne serca" Toda Robinsona również wykorzystuje prawdziwą historię z lat 40. XX wieku, kiedy to dwójka kochanków mordowała i okradała samotne wdowy. Odpowiadali na ogłoszenia matrymonialne i tak znajdowali swoje ofiary. Potem Raymond Fernandez (Jared Leto) wkradał się w ich łaski, a udająca jego siostrę Martha Beck (Salma Hayek) pomagała mu w zabójstwach. Ich tropem ruszają dwaj nowojorscy detektywi Elmer C. Robinson (John Travolta) i Charles Hildebrandt (James Gandolfini). To oni odkrywają, że mają do czynienia z seryjnymi mordercami. Dodatkowo Elmer ma osobisty powód, by ich schwytać…
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, dlaczego ten film "nie zaskoczył" i nie zachwycił. Świetna historia, mroczny klimat lat 40. i kapitalna obsada - to podstawowe składniki potencjalnego hitu. A jednak produkcja przeszła właściwie bez echa - w Polsce nawet nie trafiła do kin. Warto przekonać się, że niesłusznie.
Piotr Radecki
Kryminał niem.-amer. 2006, rez. Todd Robinson
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
