NASZA OCENA: 3/5
Oficjalnie jej celem było zdobycie szczytu Nanga Parbat. Nieoficjalnie - znalezienie śladów, że Ariowie zamieszkujący tamte tereny 4-6 tys. lat temu, byli przodkami aryjskiej rasy panów, czyli Niemców. Ten drugi cel był raczej obcy znanemu austriackiemu alpiniście Heinrichowi Harrerowi, który również brał udział w ekspedycji. Wszystko to i tak stało się nieważne w momencie, gdy 3 września 1939 r. Wielka Brytania, do której wtedy należały Indie, wypowiedziała wojnę III Rzeszy: wszyscy członkowie wyprawy zostali internowani. W kwietniu 1944 r. Harrer zdecydował się na ucieczkę i po długiej wędrówce, w styczniu 1946 r. jako jeden z pierwszych Europejczyków dotarł do stolicy Tybetu Lhasy. Tam został nauczycielem i przyjacielem XIV Dalajlamy. Był też bezsilnym świadkiem wkroczenia do Tybetu chińskich wojsk okupacyjnych. W 1952 r. za namową Dalajlamy zdecydował się na powrót do Austrii.
Swoje przeżycia opisał w książce "Siedem lat w Tybecie. Moje życie na dworze Dalajlamy", która stała się podstawą produkcji Jean-Jacquesa Annaud. Znakomity, doświadczony reżyser, fascynujący temat, w głównej roli piękny i przystojny Brad Pitt, czegóż trzeba więcej? A jednak film okazał się typową hollywoodzką produkcją: ładną jak twarz najważniejszego aktora, ale pozbawioną jakiejkolwiek drapieżności, duchowości i autentyczności. Znaczy się cepelia w wydaniu hinduskim.
Piotr Radecki
Dramat USA 1997, reż. Jean-Jacques Annaud
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
