NASZA OCENA: 3/5
Po 20 latach cała rodzina wyrusza na sentymentalną podróż do rodzinnego kraju. Niestety, tę eskapadę przerywa tragiczny wypadek, z którego Alex jako jedyny wychodzi żywy, tyle że całkowicie traci pamięć. Do pogrążonego w apatii chłopaka przyjeżdża jego dziadek Bai Dan (znany z filmów Emira Kusturicy Miki Manojlovic), mistrz gry w tryktraka. Starszy pan ma niekonwencjonalny pomysł na przywrócenie go do życia: rowerową wyprawę po Bułgarii. Czy oglądanie z bliska rodzinnej ziemi pomoże Aleksowi odzyskać pamięć, a przynajmniej da szansę na normalność?
"Świat jest wielki…" to dość niekonwencjonalny film drogi, mogący ująć swoją bezpretensjonalnością oraz bardzo popularnym (nie tylko w naszym kraju) bałkańskim folklorem w stylu Emira Kusturicy. Problem w tym, że równocześnie nie proponuje nic ponad doskonale znane już klisze: sentymentalna podróż w przeszłość, magia zapadłej prowincji (tu dodatkowo pobrzmiewają echa kina Tornatore), skryta mądrość prostych ludzi. Ale to wystarczyło, by zdobyć nagrody publiczności podczas festiwali, m.in. w Warszawie, Zurichu, Tallinie i Palm Springs.
Piotr Radecki
Dramat słoweńsko-niemiecko-węgiersko-bułgarski 2008, reż. Stephan Komandarev
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
