NASZA OCENA: 8/10
Ale niespodziewanie pojawia się Marcus Wright (Sam Worthington). Jego ostatnim wspomnieniem jest pobyt w... celi śmierci. Czy jest uciekinierem z przeszłości, czy wysłannikiem z przyszłości? John i Marcus muszą to odkryć i współpracować przy przygotowaniach do odparcia ostatecznego natarcia robotów. Dlatego razem przekradają się do centrum sterowania Skynetu. Tam odkrywają przerażające fakty...
Pierwszego "Terminatora" (1984) od drugiego dzieliło siedem lat, na trzeciego trzeba było czekać kolejne 12, czwarty powstał po następnych sześciu. Pytanie: ile będziemy czekać na "Terminatora V"? Pewnie niedługo, skoro po odejściu Arnolda Schwarzeneggera do polityki, głównego bohatera gra będący na topie Christian Bale.
"Terminator: Ocalenie" jest udanym dziełem i może się podobać. M.in. dlatego, że McG umiejętnie nawiązuje do poprzednich części (odmłodzony komputerowo Schwarzenegger, fragment przebojowego "You Could Be Mine" Guns’n Roses, słynne "I’ll be Back") dopełniając (także klimatycznie) całość serii. I zostawiając drzwi do kolejnej części.
Piotr Radecki
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
