NASZA OCENA: 8/10
Trzej przedsiębiorcy - Marek (Przemysław Sadowski), Grzegorz (Jarosław Kopaczewski) i Piotr (Robert Olech) - zakładają wspólny interes, firmę Navar. Mają duże zlecenia, otwierają fabrykę, a analitycy i fachowcy przepowiadają ich biznesowi wielką przyszłość. Tymczasem miejscowy prokurator (Janusz Gajos) i naczelnik urzędu skarbowego (Kazimierz Kaczor) zastanawiają się, skąd wspólnicy wzięli pieniądze na biznes. Pojawiają się kontrole, oskarżenia, wkrótce biznesmeni trafiają do więzienia. Fabryka upada, spółka przestaje istnieć. Problem w tym, że wszystkie zarzuty okazują się nieprawdziwe. Kiedy po kilku latach sprawa zostaje umorzona z powodu "braku znamion czynu zabronionego", panowie otrzymują odszkodowanie. Symboliczne.
To historia oparta na faktach i dlatego tak przerażająca, podobnie zresztą jak "Dług" (1999), z którym trudno uniknąć porównań. Bo oba filmy pokazują mechanizm zaszczucia i bezradności ofiar wobec bezkarności napastników. Różni je z kolei to, że film Krzysztofa Krauze, obnażając bezradność państwa, rozpoczął wielką dyskusję na ten temat, ale jednocześnie nie był wykorzystywany jako pretekst do doraźnej walki politycznej. W przypadku produkcji Ryszarda Bugajskiego niestety tak właśnie się stało. A niezwykle rzadko nadanie sztuce wymiaru czy też kontekstu politycznego przynosi korzyść obu stronom. I "Układ zamknięty" do tych wyjątków nie należy.
Piotr Radecki
"Układ zamknięty". Sprawdź datę emisji w telewizji
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
