NASZA OCENA: 7/10
Gilly Hopkins nie poznała nigdy swej matki. Uważa ją jednak za cudowną kobietę, wielką gwiazdę, która nie ma jeszcze czasu na zajęcie się ukochaną córką, ale kiedyś zaczną wspólne wspaniałe życie. Póki co Gilly trafia do kolejnych rodzin zastępczych, w których nie zagrzewa długo miejsca – zbuntowana dziewczyna ucieka, kradnie, zachowuje się arogancko, ogólnie daje nieźle popalić przybranym rodzicom. Sytuacja zmienia się z chwilą przybycia do domu Maime Trotter, nieco „niedzisiejszej” starszawej już pani – Maime stara się zrozumieć Gilly, a każdy jej wybryk wybacza. W końcu Gilly musi sama przed sobą przyznać, że chyba całkiem dobrze czuje się w domu Trotterów… Mimo to, kiedy poznaje miejsce pobytu matki, decyduje się na kradzież oszczędności Maime i ucieczkę z domu.
Ekranizacja bardzo popularnej w USA książki Katherine Paterson z 1978 roku (w kolejnym powieść zgarnęła prestiżową U.S. National Book Award), kanonu tamtejszej lektury dla młodzieży. To film o poszukiwaniu tożsamości i rodziny, wystawionym niejednokrotnie na ciężkie próby, to także opowieść o okiełznaniu, dzięki miłości, empatii i nieszablonowym zachowaniom, pełnej buntu nastolatki. Interesująco wypada zarówno postać „za dobrej”, głęboko wierzącej Maime Trotter (w wykonaniu Kathy Bates), jak i babci głównej bohaterki, Nonnie (Glenn Close). Łzy mieszają się tu ze śmiechem, jest kilka scen dramatycznych i kilka rodem z familijnego kina przygodowego. Doświadczony reżyser Stephen Herek (na koncie chociażby ambitna „Symfonia życia” i skierowane do najmłodszych „101 dalmatyńczyków”) zgrabnie połączył wszystkie elementy w poruszającą, ciepłą opowieść, może nie do końca wierną literackiemu oryginałowi (na przykład w portretowaniu matki Gilly), ale skrojoną na potrzeby współczesnego nastoletniego odbiorcy.
Beata Cielecka
"Wielka Gilly" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
