"Żmijowisko" [RECENZJA]. Serial z papierami na przebój? CANAL+ ma hit na miarę pierwszego "Belfra"?

Krzysztof Połaski
fot. Jarosław Sosiński / materiały prasowe CANAL+
fot. Jarosław Sosiński / materiały prasowe CANAL+
"Żmijowisko" to nowa serialowa propozycja telewizji CANAL+. Czy sięgnięcie po bestsellerowy kryminał Wojciecha Chmielarza okaże się sukcesem? Widzowie dostaną hit na miarę 1. sezonu "Belfra"? Dwa pierwsze odcinki "Żmijowiska" pokazują, że może być ciekawie.

"Żmijowisko" odcinek 1 - premiera w niedzielę, 3 listopada, o godzinie 21:30 na CANAL+

"ŻMIJOWISKO" - RECENZJA

Witamy w "Żmijowisku"! Niezwykle urokliwe letnisko na Mazurach nie przyniesie szczęścia głównym bohaterom, a zjazd paczki 30-letnich przyjaciół skończy się tragedią - zaginie 15-letnia Ada (Hanna Koczewska), córka Arka (Paweł Domagała) i Kamili (Agnieszka Żulewska). Ale po kolei...

Akcja "Żmijowiska" rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych, które widzowie powinni rozróżnić ze względu na inne filtry oraz kolorystykę zastosowaną na ekranie. Nie zamierzam wam streszczać fabuły "Żmijowiska", bo jeżeli czytaliście powieść, to doskonale wiecie, czego się spodziewać (Wojciech Chmielarz zapewnia, że jest to w jak największym stopniu wierna adaptacja), a jeżeli nie, to po co psuć niespodziankę? Tym bardziej, że naprawdę nie można narzekać na nudę. Sam pomysł spotkania paczki przyjaciół po latach, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się mocno wyeksploatowanym motywem, jest silnym napędem dla całej historii; ktoś kogoś nie lubi, ktoś do kogoś wciąż coś czuje, ktoś jest zazdrosny, dawno zawieszone konflikty będą miały szansę eksplodować ze zdwojoną siłą. Oj, będzie się działo.

Równie ciekawie patrzy się późniejsze wydarzenia, gdy załamany Arek powraca do tytułowego Żmijowiska, aby znaleźć nowe tropy w sprawie swojej zaginionej córki, lecz na miejscu nikt nie wita go chlebem i solą. Witają go wyzwiskami i pięściami. Czemu jest tak bardzo niemile widziany? Co ma na sumieniu? Tego nie dowiemy się z pierwszych dwóch epizodów, ale to w zupełności wystarcza, aby zainteresować się fabułą i być ciekawym jej rozwinięcia.

"Żmijowisko" przede wszystkim ma świetnie napisanych bohaterów. Paweł Domagała jako Arek jest wiarygodny i zwyczajnie wierzę w jego postać. Swoją drogą Domagała tą rolą udowadnia, że potrafi grać i ci, którzy zaszufladkowali go jako rzucającego głupie dowcipy błazna, wyrządzili aktorowi ogromną krzywdę. Przecież praktycznie każda jego kolejna rola, począwszy od pierwszych "Wkręconych" Piotra Wereśniaka, wyglądała identycznie i opierała się na tych samych patentach. Przeciwieństwem serialowego Arka jest Robert, cwaniaczek i człowiek sukcesu w jednej osobie, w którego brawurowo wciela się Piotr Stramowski. Nie powiem, w początkowych odcinkach Stramowskiego jest jak na lekarstwo, ale "robi robotę", a pewna bluza ma szansę stać się kultowa...

Wyróżnić należy też aktorską młodzież, bo to na ich barkach spoczęło wierne odwzorowanie współczesnych młodych ludzi. I ta sztuka raczej się udała, bo trudno wyczuć fałsz zarówno w skonfliktowanym z ojcem oraz wycofanym z życia z rówieśnikami, Damianie (Stanisław Cywka), jak i szalonej, wręcz psychopatycznej i zapewne skrywającej interesującą historię, Sabinie (Kamila Urzędowska).

Właściwie do końca nie wiemy, co drzemie w każdym z bohaterów. Chociaż na pierwszy rzut oka mogą sprawiać pewne wrażenie, tak finalnie może się okazać, że czegoś nie dostrzegaliśmy. I to jest największy skarb "Żmijowiska" - niedopowiedzenia, nie do końca określone postacie, które skrywają drugie oraz trzecie dno, aby później głośno zaśmiać się widzowi w twarz. Kupuję to. Wchodzę w tę grę.

Widać, że Łukasz Palkowski czuł się w tej opowieści jak ryba w wodzie. Właściwie nic dziwnego, bo przecież dużo tutaj punktów wspólnych z "Belfrem". "Żmijowisko" zapowiada się na ciężkie widowisko, ale na szczęście znajduje się także miejsce na humor, co pozwala rozładować napięcie i trochę ostudzić emocje.

"Żmijowisko" może okazać się nowym hitem CANAL+. To serial z papierami na przebój; historia wciąga, bohaterowie są ciekawi, a całość ogląda się z wypiekami na twarzy i czeka na więcej. Jestem po seansie dwóch pierwszych odcinków i już nie mogę doczekać się kolejnych epizodów. Chcę wiedzieć, jak to wszystko się skończy. Kupuję kwaterę na "Żmijowisku" na najbliższe tygodnie. Obym przeżył.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 3 listopada 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Aga
Książka super. Serial jak ukryta prawda. Dawno nie widziałam tak sztywnej gry aktorskiej. Szkoda
L
LuckiPan
Spoko.Adaoma fajna laska. Czekam na dalsze odcinki.
a
ana
Bardzo fajny... Dość wierny książce. To skomplikowana historia i odpowiednie wprowadzenie do niej jest kluczowe, aby zrozumieć relacje między bohaterami. U mnie duży PLUS
G
Gioconda
Słaby, zwłaszcza poziom dialogów. Cała fabuła to nuda ! Tak jak Belfer oba sezony.
Z
Zielu
Ja czekalem kiedy to sie skonczy jak narazie zenada najbardziej [wulgaryzm]ajaca adaoma obejrze jeszcze jeden jak sie nic sie nie zmieni to ja wysiadam
r
rob
recenzja z d... wzięta, ale pomijam, każdy ma prawo pisać co uważa za stosowne. jeśli jednak, jak twierdzi autor, Domagała udowadnia ta rolą, że jest świetnym aktorem, to nie mogę się nie uśmiechnąć pobłażliwie. No nie jest i raczej długo nie będzie. Jest po prostu sympatycznym kolesiem odklepującym swoje kwestie z jednym, przyklejonym na stałe wyrazem twarzy. Kompletnie niewiarygodna postać Adaomy - laska tak kalecząca język polski nie miałaby prawa pracować w żadnej telewizji, chyba tylko jako ta hostessa co w Voice of Poland paraduje po scenie z numerkami kolejnych bitew. Jeśli dobrze pamiętam z lektury książki, to bohaterka nie miała kłopotu z mową w naszym języku. Adaoma jest fatalna, a dodatkowo ma problemy ze skórą twarzy, co w 4K jest szczególnie widoczne. Serio, nie było innej aktorki? Reszta nie budzi zastrzeżeń, choć może sięgnięcie po Cezarego Pazurę też trochę na wyrost - jak na razie nie zachwyca, a wręcz wku... swoim błazeńskim momentami sposobem gry, ale może w dłuższej perspektywie, przy rozwinięciu postaci, da się go strawić. Na plus zaskakuje Stramowski. Sam film realizowany solidnie, choć trochę "po bożemu", w starym stylu. Z przyjemnością obejrzę całość.
W
Widz
Ale nudy...
M
Maks
U mnie podobnie. Póki co bez szału. Ale daję szansę. Adaoma ma bardzo rozbudowane słownictwo biorąc pod uwagę jej akcent.
v
vyb
no nie wiem, ledwo wysiedziałam
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn