"Akt odwagi", czyli Navy SEALs ratują świat [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Akt odwagi" (fot. AplusC)
"Akt odwagi" (fot. AplusC) AplusC
„Akt odwagi” to szczególny kąsek dla miłośników batalistyki, do których sama należę, bo to, co pokazano i co usłyszymy, brzmi dla nas jak poezja.

NASZA OCENA: 6/10

Navy SEALs, czyli Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych Morze, Powietrze i Ląd, to siły specjalne powstałe na życzenie J.F. Kennedy’ego. Od czasu wojny w Wietnamie biorą udział w każdej zbrojnej interwencji USA (więc na brak pracy nie narzekają). To one brały udział między innymi w akcji „Geronimo”, w czasie której został zabity Osama bin Laden.

W „Akcie odwagi” mamy rzadką możliwość zobaczenia komandosów w akcji – w filmie wystąpili bowiem w dużej mierze prawdziwi, w większości wciąż czynni, żołnierze tej formacji (a w produkcję włączyła się amerykańska armia). Z tego względu pokazane w filmie zachowania żołnierzy na polu bitwy, sposoby walki i różne używane przez nich triki (jak ten z cicho wpadającym do wody zdjętym strażnikiem) wypadają nadzwyczaj realistycznie i efektownie. Oczywiście "aktorzy”, którzy w scenach akcji wypadają rewelacyjnie, w dialogach radzą sobie już dosyć kulawo, no ale coś za coś. Na szczęście słów jest mniej niż akcji. Gdyby jeszcze wycięto bardzo płaczliwą i mocno agitkową narrację otwierającą i kończącą film, wszystko byłoby OK.

Akcja filmu toczy się kilkutorowo – głównym wątkiem jest misja komandosów wyruszających, by uwolnić agentkę CIA, jednak z czasem na plan pierwszy wysuwa się rozbicie spisku terrorystów wymierzonego w USA. Spisek odkryto w różnych krajach – między innymi w Meksyku, Somalii, na Filipinach i Ukrainie – tam zostają wysłane poszczególne oddziały i ich działania oglądamy już osobno. Dzięki przejrzystemu, efektownemu montażowi nie można się za bardzo w tym wszystkim pogubić, co niewątpliwie jest zaletą obrazu Mike’a McCoya i Scotta Waugha. Sam scenariusz zresztą, oparty częściowo na prawdziwych wydarzeniach (dotyczy to pojedynczych scen, nie zaś głównych wątków), nie jest zbyt rozbudowany i w zasadzie skupia się na pokazywaniu żołnierzy na polu bitwy. A pokazywane jest to naprawdę widowiskowo!

Jeśli ktoś kocha kino batalistyczne, „Akt odwagi” może uznać za lekturę obowiązkową, jeśli natomiast kogoś mierzi propaganda i obrazy o wyższości Amerykanów nad resztą świata, niech omija tę produkcję szerokim łukiem.

Beata Cielecka

"Akt odwagi". Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zobacz Q&A z Mandaryną !

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn