"Czarny mercedes" [RECENZJA]. Ładne filmowe opakowanie, które okazało się praktycznie puste

Krzysztof Połaski
fot. Olaf Tryzna/WFDiF
fot. Olaf Tryzna/WFDiF
Janusz Majewski to jedna z legend polskiego kina. Reżyser z imponującym dorobkiem, z czego najlepsze produkcje do dzisiaj ogląda się dobrze. Szkoda, że najnowszy film reżysera, oparty zresztą na jego autorskiej powieści pt. "Czarny mercedes", do tego grona nie dołączy.

"CZARNY MERCEDES" - RECENZJA

"Czarny mercedes" to z założenia kryminał, którego akcja została osadzona w Warszawie i Lwowie podczas II wojny światowej. Nadkomisarz Rafał Król (Andrzej Zieliński) stara się rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa żony (Maria Dębska) znanego i szanowanego adwokata, Karola Holzera (Artur Żmijewski). Do czego doprowadzi śledztwo? Jaki będzie finał tej historii?

A szkoda gadać, szkoda strzępić... w ten sposób najlepiej skomentować fabułę "Czarnego mercedesa". Na ekranie oglądamy lichy kryminał, gdzie kolejne ruchy oraz decyzje bohaterów nie mają większego sensu czy uzasadnienia. Początek jest nawet obiecujący, ale z każdą następną minutą jest niestety gorzej, czego apogeum osiągamy w finale; tam jeden z bohaterów dokładnie wszystko tłumaczy, zupełnie tak, jakby widzowie nie śledzili akcji filmu przez wcześniejszych 115 minut. Naprawdę?

Widać, że Janusz Majewski kręcił całość z myślą o serialu, który podobno ma doczekać się swojej emisji. Ja jednak dzisiaj trochę zachowawczo podchodzę do takich informacji, ponieważ poprzedni film reżysera, czyli "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy", też był nakręcony z myślą o telewizyjnym rozszerzeniu, którego nigdy nie ujrzeliśmy.

Fabuła "Czarnego mercedesa" nie sprawdza się na żadnym z poziomów. Jest nudno i zachowawczo, a po wyjściu z seansu trzeba się natrudzić oraz skupić, aby przypomnieć sobie o czym w ogóle był ten film. I dlatego ogromnie szkoda mi aktorów, bo widać, że robili co tylko mogli, aby to jakoś wyglądało. Tutaj ogromny szacunek kieruję szczególnie w stronę Andrzeja Seweryna, który jako hrabia Leon Przewiedzki jest fenomenalny. To też najlepiej oraz najmocniej napisana postać w całym filmie, gdzie mimo ewidentnego przerysowania widać, że na ten charakter był pomysł. Szkoda, że o reszcie bohaterów tego powiedzieć nie można... Jest w tej postaci humor, życie oraz pazur. Andrzej Seweryn pokazał, jak się kilkoma minutami kradnie cały dwugodzinny film.

Kultura i rozrywka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Czarny mercedes" pod względem wizualnym prezentuje się dość porządnie. Ładne zdjęcia, kostiumy oraz scenografia - aż szkoda, że takie opakowanie okazało się praktycznie puste. Historia nie angażuje, nudzi, a na koniec irytuje swoją łopatologią. W zasadzie koniec filmu pogrążył całość, bo co z tego, że inne wątki mogłyby być odpowiednio rozwinięte, skoro finał tryska przewidywalnością? Szkoda.

Ocena: 4/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 4 października 2019 roku.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Feraye wyciągnie Melis z kabały, w jaką się wpakowała? Alper adoruje Hulyę!

Feraye wyciągnie Melis z kabały, w jaką się wpakowała? Alper adoruje Hulyę!

Oto wszystkie laureatki Miss Polonia. Jak wyglądała pierwsza najpiękniejsza Polka?

Oto wszystkie laureatki Miss Polonia. Jak wyglądała pierwsza najpiękniejsza Polka?

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn