NASZA OCENA: 9/10
Trwa wojna w Wietnamie. Kapitan Willard (Martin Sheen) dostaje tajne zadanie. Wraz z niewielkim oddziałem ma popłynąć w górę Mekongu, by dotrzeć do terenów w Kamboży, które kontroluje pułkownik Kurtz (Marlon Brando). Zbuntowany komandos utworzył w dżungli własne księstwo. Jak mówią jego byli szefowie – zwariował. Willard musi go odnaleźć i zabić. Podróż w górę rzeki małą łodzią patrolową to jakby podróż w głąb ogarniętego szaleństwem umysłu.
„Czas apokalipsy” jest luźną, przeniesioną w nasze czasy, adaptacją „Jądra ciemności” Josepha Conrada. Film, jeden z najsłynniejszych w historii kinematografii, miał premierę w 1979 roku, dostał osiem nominacji i dwa Oscary (zdjęcia i dźwięk).
„Czas apokalipsy: Powrót” to wersja reżyserska Coppoli, zmontowana przez niego w 2001 roku. Jak zapowiadał reżyser miała być „jeszcze bardziej porażająca, jeszcze bardziej antywojenna”. Jednak dodatkowe 50 minut filmu nie spełnia tych nadziei. Choć dodane fragmenty wyjaśniają i domykają niektóre poboczne wątki, film traci spójność. Trwając dwie i pół godziny balansował na granicy szaleństwa i wytrzymałości widzów. Dochodząc prawie do trzech, granicę tę przekroczył – jak pułkownik Kurtz. Okazuje się, że twarda ręka przedstawiciela wytwórni filmowej miewa też dobre strony: moderuje „rozgadanie” reżysera i zmusza go do dyscypliny. Warto o tym pamiętać.
Piotr Radecki
Dramat USA 1979, reż. Francis Ford Coppola
"Czas Apokalipsy: Powrót". Sprawdź datę emisji
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
