"Dorwać byłą". Polowanie na byłą żonę [RECENZJA]

NASZA OCENA: 6/10

Milo Boyd, były policjant, obecnie zarabia jako łowca nagród – doprowadza do sądu bądź aresztu osoby, które nie bardzo kwapią się tam stawić. Jego kolejnym zleceniem jest, ku jego zdumieniu, Nicole, była żona pracująca jako reporterka – kobieta po pierwsze dopuściła się czynnej napaści na policjanta, po drugie nie stawiła w sądzie na rozprawie po tym, jak wyszła za kaucją (dla dobra prywatnego śledztwa w kryminalnej sprawie, jak sama twierdzi). Milo dość szybko namierza i łapie poszukiwaną, ale przetransportowanie eksmałżonki w miejsce przeznaczenia okaże się niełatwym zadaniem.

Inspirowana dość wyraźnie „Ptaszkiem na uwięzi” komedia romantyczno-sensacyjna z Jennifer Aniston (pierwotnie miała zagrać Sarah Jessica Parker) i Richardem Butlerem w rolach głównych. Wymienieni aktorzy spisali się całkiem przyzwoicie, gorzej natomiast jest ze scenariuszem. „Dorwać byłą” nie oferuje niczego nowego, a finał szarpaniny byłych małżonków, którzy wzajemnie obwiniają się o rozpad związku (Milo na dodatek po rozwodzie załamał się i stracił ukochaną pracę) i częstują celnymi ripostami (nie szczędząc sobie też kilku bardziej przekonujących argumentów, typu kajdanki), jest dość łatwy i oczywisty do przewidzenia. Na szczęście braki scenariuszowe zatuszowało chociaż częściowo niezłe tempo akcji (a także wyjątkowo obcisłe stroje i duży dekolt Aniston…). W pewnym momencie bowiem pojawia się wątek sensacyjno-kryminalny: Nicole odkryła aferę korupcyjna w policji i grozi jej wielkie niebezpieczeństwo. Tak czy owak dzieło Andy’ego Tennanta było jednym z faworytów ceremonii Złotych Malin (najgorszy film, aktor i aktorka, najgorsza ekranowa para)… Widzowie mieli za to, jak zresztą często się zdarza, nieco inne zdanie niż krytycy: „Dorwać byłą” odniosło umiarkowany sukces finansowy (136 milionów zarobionych przy 40 milionach budżetu).

Beata Cielecka