"Historia Roja". Nieudana lekcja historii [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe
„Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” wygląda jak nieudana lekcja historii. Chociaż nauczyciel opowiada o ważnym temacie, to z jego przekazu wyłania się jedynie jeden wielki chaos. Kule świszczą, krew tryska, a wódka się leje. Być może Jerzy Zalewski miał na swój film jakiś pomysł, ale finalna wersja obrazu nie zdradza jaki. Niewykorzystana szansa.

NASZA OCENA: 3/10

Jerzy Zalewski przekonuje, że „Historia Roja” niesie walor edukacyjny, ale po 135 minutach seansu trudno to dostrzec. Aby w pełni zrozumieć film trzeba już przed seansem posiadać odpowiednie zaplecze wiedzy historycznej. Osoby, które nie mają pojęcia na temat Żołnierzy Wyklętych, ich historii oraz celu walki, po filmie drastycznie nie poprawiają poziomu swoich informacji. Zobaczą za to jedynie Polaków mordujących Polaków, z czego jedni pociągają za spust mając modlitwę na ustach, a inni katują i pozbawiają życia w imię towarzysza Józefa Wissarionowicza Stalina. Produkcja nie wyjaśnia kontekstów, w znikomym stopniu przybliża kim byli Żołnierze Wyklęci, tylko – podczas napisów początkowych – informuje, że po 1945 roku Polska znalazła się pod radziecką okupacją. Co prawda bohaterowie przebąkują o chęci wywołania III wojny światowej i wykrzykują hasła „Wolna Polska”, ale to straszne spłycenie ich motywacji.

Jerzy Zalewski kreśli czarno-biały świat, w którym Sowieci gwałcą wszystko co się rusza, a Wyklęci – nawet jeżeli biorą bez uprzedniego poznania – to jedynie z miłości i od razu za przyzwoleniem ojca niewiasty. Niezłomni są kreowani na strażników moralności, którzy albo nie zauważają, że przerażona miejscowa ludność się od nich odwraca, albo nic sobie z tego nie robią, jak w scenie w kościele czy w banku. W tej opowieści „prawdziwa Polska” jest w lesie, każdy kto wówczas starał się normalnie żyć, dystansował się od polityki, był uważany za zdrajcę i radzieckiego sprzedawczyka. Nawet kapitan Młot (świetny Mariusz Bonaszewski, potrafiący swoim krótkim występem zakasować większość obsady), gdy podejmuje dramatyczną decyzję o wyjściu z lasu, mimo świadomości prawdopodobieństwa, że Rosjanie go oszukają i o obiecywanej przez nich amnestii może zapomnieć, jest wyzywany od zdrajców i tchórzy, chociaż właśnie wtedy na pierwszym miejscu postawił swoją rodzinę. W końcu lepiej, żeby dzieci odwiedzały go do końca życia w więzieniu, niż musiały zapalać znicze na grobie.

Jedną z największych bolączek „Historii Roja” jest nijaki tytułowy bohater. Krzysztof Zalewski-Brejdygant to chybiona decyzja castingowa. Laureat II polskiej edycji „Idola” nie przekonuje swoją grą w żadnym momencie, jest sztuczny, wygłaszane przez niego kwestie – zawsze wypowiadane jak kościelne kazanie – brzmią karykaturalnie i przede wszystkim nie wywołuje żadnych emocji.

Paradoksalnie najciekawszą postacią okazuje się – mimo przerysowania do granic możliwości – główny wróg Roja, Wyszomirski (Piotr Nowak). Zaryzykuję stwierdzenie, że dla urodzonego w 1976 roku aktora jest to życiowa rola. Nowak ma w sobie tyle charyzmy, że mógłby nią obdzielić większość obsady, a jeszcze i tak wiele by zostało! Świetna i na długo zapadająca w pamięć kreacja. Swoją drogą chyba dość niezamierzenie Jerzy Zalewski najciekawszych bohaterów uczynił z ubeków właśnie. Sceny z ich udziałem, jak żydowskie wyznanie Wyszomirskiego czy ostateczne rozwiązanie kwestii Jacka Kawalca, są majstersztykami i aż szkoda, że równie pomysłowy i mocny w swojej wymowie nie jest cały film. Na uwagę zasługuje również Tomasz Dedek, którego już dawno nie widzieliśmy w tak wyrazistej roli.

Produkcja nie zachwyca od strony technicznej. Kamera raz po raz dostaje ataków padaczki, na planie wyraźnie zabrakło dobrego oświetlenia, a sceny strzelanin zrealizowane w slow motion zahaczają o śmieszność. Do tego wszystkiego otrzymujemy szereg całkowicie absurdalnych sekwencji, jak chociażby ta rozgrywająca się na cmentarzu czy senna wizja zranionego Roja. Film nie ma spójnej konstrukcji, doskonale widać, że Jerzy Zalewski realizował całość z myślą o serialu, nakręcił wielogodzinny materiał, a następnie wybrane sceny pociął i ułożył z nich fabułę. Premiera pięcioodcinkowego serialu w przyszłym roku w Telewizji Polskiej.

„Historia Roja” to film nieudolny i fakt, że opowiada o ważnym temacie oraz fragmencie naszej historii, która była przez lata przemilczana, w żadnym wypadku go nie usprawiedliwia. Sama tematyka nie poniesie dzieła i film Jerzego Zalewskiego jest tego najlepszym przykładem. Zabrakło pomysłu oraz umiejętności. Reżyser długo walczył o wprowadzenie tego tytułu do kin i chociaż udało mu się wygrać z TVP i Polskim Instytutem Sztuki Filmowej (bardzo dobrze, że osiągnął swój cel!), to artystycznie poniósł porażkę. Teraz przed twórcą kolejna konfrontacja – jego dzieło będzie musiało obronić się przed publicznością kinową. Pytanie tylko, jak bardzo wymagający okażą się widzowie? Szkoda, że na dobry film o Żołnierzach Wyklętych musimy jeszcze poczekać.

Krzysztof Połaski

[email protected]

„Historia Roja”

Gatunek: wojenny/ historyczny

Produkcja: Polska 2015

Scenariusz i reżyseria: Jerzy Zalewski ( „Czarne słońca”, „Gnoje”)

Obsada: Krzysztof Zalewski-Brejdygant, Wojciech Żołądkowicz („Układ zamknięty”), Piotr Nowak („Krew z krwi”, „Drogówka”, „Sala samobójców”), Marcin Kwaśny („Czas honoru”, „Rezerwat”, „Skazany na bluesa”), Mariusz Bonaszewski („Jack Strong”, „Czas honoru – Powstanie”, „Krew z krwi”), Karolina Kominek („Inka” Teatr TV), Magdalena Kuta („Lincz”, „Czas honoru”), Piotr Bajor („Pierścionek z orłem w koronie”, „Dom wariatów”), Jerzy Światłoń („Glina”, „Boże skrawki”), Sławomir Orzechowski („Dom zły”, „Komornik”, Cześć, Tereska”), Andrzej Mastalerz („Kamienie na szaniec”, „Obława”, „Smoleńsk”), Tomasz Dedek („Pan Tadeusz”, „Przesłuchanie”, „Generał Nil”), Piotr Domalewski („80 milionów”, „Zbliżenia”)

Recenzja została pierwotnie opublikowana 5 marca 2016 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 55

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kjj
Ruski troll pisał ten artykuł
J
Jagoda
Obejrzałam serial i byłam pod dużym wrażeniem. Pomyślałam nawet, że to jeden z lepszych jakie ostatnio oglądałam. Muszę obejrzeć film pełnometrażowy, ale nie wydaje mi się żeby mógł jakościowo tak się różnić. Dodaje swój komentarz, bo recenzja wydaje mi się totalnie nietrafiona. Zwłaszcza jeśli chodzi o grę aktorską. Moim zdaniem zagrane bardzo dobrze, prawdziwie i przekonująco. Nie kojarząc pomyślałam odtwórcy głównej roli jako muzyka, pomyślałam, że zatrudniono naprawdę dobrego młodego nieznanego aktora. Zresztą reszta obsady tej bardziej i mniej doświadczonej też w większości poradziła sobie znakomicie. Nie wiem czy ktoś tam jeszcze 'looknie' na mój komentarz pisany do tej starej recenzji, ale nie umiałam minąć bez słowa, tak niesprawiedliwej oceny czegoś o dużej wartości artystycznej i myślę, że historycznej również. W każdym razie moim zdaniem, a jestem raczej wymagająca.
D
Driss
Film jest dobry, jest realizm, wódka ... no cóż samo życie, bohaterowie żyli pod presją ciągłego zagrożenia a funkcjonariusze MBP podobnie, z tym że mieli dostęp do darmowej wódki i żarcia.Nie rozumiem negatywnych recenzji i bredzenia o niejasnych motywacjach i ich spłycaniu - szanowni recenzenci motywacje były jasne - żołnierze AK chcieli wolnej i suwerennej Polski a także bezpieczeństwa dla siebie i swoich rodzin, ci co poszli do LWP i MO służyli czerwonej zarazie a sowieci mordowali, gwałcili, chlali i niszczyli wszystko co się dało - taka prawda. Autorom recenzji poradzę aby wyedukowali się troszkę bo ja pamiętam końcówkę komuny i to, jak mój ojciec był poniżany bo NIGDY do partii nie wstąpił.Pomijamy w premiach i gorzej wynagradzany - bo był uczciwy i czuł obrzydzenie do czerwonej zarazy.Chwała BOHATEROM !!!!!!!!!!!!!
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu "Historia Roja". Nieudana lekcja historii [RECENZJA]
k
kuba
1:53 zabijaja ubeka(jedna z glownych rol w filmie) karabinem maszynowym, uprzednio wyciagajac go z autobusu- 2:06 ten sam ubek z raną na czole dalej zyje.... :) i szkoda bo temat warty dobrego filmu...
P
Polskiduch
Film jest dobry w swojej tresci i wypelnia to co dzialo sie w poczatkach PRL-u. Obsada jest ok, mloda i jeszcze zrobi kariere. Zlalazlem nieprzychynle komentarze filmu, ale spoko rozni ludzie roznie oceniaja zycie ,film tez. Ruskie gwalcili i pili wodke. Polska byla podzielona tak jak dzis i jutro.
P
PM
Recenzent raczej nie oglądał filmu, albo jego możliwości intelektualne nie wyrastają ponad instrukcje dla krzewicieli czerwonej zarazy
M
Michał z Bydgoszczy
Ciągle przewijające się kur...a zniża poziom (którego i tak) nie ma jeszcze niżej.
l
lol
autor czerwony jak fujarka psa
A
Arti
Trudny temat,film bez zbednych fajerwerkow-i dobrze.Prawdopodobnie z spora dawka realizmu.No coz,raczej nie jest arcydzielem.Bravo dla rezysera za odwage podjecia tematu,ktorej innym zabraklo?Glowny bohater autentczny poprzez brak profesjonalizmu gry.Celowy zabieg?
R
Rowaniemi
Film świetny, liczę, że serial będzie równie dobry. Nie przejmować się lewacko-kodziarską agitacją i myśleć, myśleć!!!
Z
Zbyszek
Widzę że ten film "boli "komunistycznych szmalcowników,konfidentów i ich rodziny.
T
Telemagazynier
Nie zgadzam się z recenzją. Mam wrżenie, że większość recenzji jest pisana według jednego schematu, a co do schematu nie pasuje, to jest "niedobre". Film nie jest arcydziełem kinematografi ale nie powiem żebym się na nim nudził. Początkowy chaos dobrze oddaje chaos walki partyzanckiej. Bardzo fajne wprowadzenie do życiorysu Roja, którego poznajemy jako więźnia, bandytę i dopiero później widz refllektuje się, że to ten dobry bohater. Gdyby to było u Quarantino rozpływali się byście z zachwytu. Nie wiem gdzie ta krystaliczność bohatera - wzioł sobie pannę bez zgody ojca. Ale za jej zgodą. Coś wam się pomieszało. Postać na wydźwięk moralizatorski. Owszem. Taką przyjęli twórcy konwencję. Nie każdy film musi być psychologiczny. Jest kilka naprawdę fajnych scen. Scena miłosna jak na polskie kino wyjątkowo dobra, nie śmieszyła. Scena ze snem też super. Element surrealistyczny. Szkoda, że film nie miał więcej takich onirycznych wątków. Zgadzam się, że mogło być więcej Młota. Aspekt techniczny jest dla mnie drugorzędny. Moim zdanie nie podoba wam się po prostu idea filmu i dorabiacie do tego recenzję. Moja ocena filmu to takie solidne 3+ w szkolnej skali. Niemniej ten plus zawiera w sobie takie "warto zobaczyć". Warto pamiętać, że historia powstania obrazu sama ma w sobie coś z walki wyklętych, nie było łatwo twórcom go ukończyć.
m
marynarz
Oglądalności chyba mu nie zabraknie 100% żołnierzy musi go obejrzeć, oczywiście na rozkaz, a nie z wyboru.DOBRA ZMIANA?????
G
Gość
Film ten został objęty patronatem przez dwóch prezydentów na początku przez Prezydenta Komorowskiego i na koniec przez Prezydenta Dudę. I tak mu to nie pomogło... Bo przez to że Prezydenci objęli go swoim patronatem nie stanie on lepszy (albo gorszy). Ten film jest po prostu słaby.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn