NASZA OCENA: 6/10
Hector czuje, że się wypalił. Zdaje sobie sprawę, że jako psychiatra nie potrafi już pomóc swym pacjentom, gdyż sam nie jest szczęśliwy. Postanawia więc odbyć podróż dookoła świata i w dalekich krajach odkryć, co naprawdę daje szczęście i spełnienie. Pierwsze jego kroki wiodą do Chin, gdzie spędza miło czas z piękną pracownicą klubu nocnego, a potem dla odmiany z tybetańskimi mnichami. Następnie Hector odwiedza Czarny Ląd, gdzie spotyka swego przyjaciela z dawnych lat, a także nawiązuje dość bliską znajomość z miejscowym watażką, zostaje też porwany i skazany na śmierć…
To tylko niektóre atrakcje na drodze zwariowanego psychiatry: będzie zaszczurzona cela, bibka w afrykańskim stylu, zerwanie z dziewczyną, pogodzenie z dziewczyną, wizyta w Los Angeles, a nawet skanowanie mózgu w celu znalezienia emocji dających szczęście. A morał? Cóż, dość banalny i łatwy do przewidzenia – każdy szczęśliwy jest na swój sposób i każdemu co innego jest potrzebne do szczęścia. Bo szczęścia nie można jasno określić i zaszufladkować. Zaszufladkowany jest natomiast od dawna odtwórca głównej roli, Simon Pegg, który w ogromnej większości filmów gra nadekspresyjnych wygadanych pechowców, których kłopoty wręcz uwielbiają. Nie inaczej jest i w „Jak dogonić szczęście” (film jest ekranizacją książki Francoisa Lelorda „Podróże Hektora czyli poszukiwanie szczęścia”), Pegg zagrał tam postać typową dla siebie i jeśli ktoś go w takim image’u lubi, nie będzie zawiedziony. Sam film jest lekki, łatwy i przyjemny, niekoniecznie specjalnie ambitny, akcja pędzi na łeb, na szyję, a na drugim planie pojawia się cała plejada gwiazd: Jean Reno, Rosamund Pike, Christopher Plummer, Stellan Skarsgaard czy Toni Collette. Oglądanie bez wątpienia na chwilę może zapewnić poczucie szczęścia.
Beata Cielecka
"Jak dogonić szczęście?" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
