"Kiss Kiss Bang Bang" - czyli zwariowana czarna komedia sensacyjna [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Kiss kiss bang bang" (fot. AplusC)AplusC
"Kiss kiss bang bang" (fot. AplusC)AplusC
Uciekając przed policją, drobny złodziejaszek, Harry Lockhart, trafia na casting do hollywoodzkiego filmu akcji. Producent proponuje zdjęcia próbne w Los Angeles. Harry zgadza się.

NASZA OCENA: 8/10

Zwariowana czarna komedia sensacyjna, której ekscentryzm zapowiada już animowana czołówka, w stylu tych, które projektował słynny filmowy rysownik Saul Bass. Po prologu i czołówce następuje kapitalne zawiązanie akcji.

Złodziejaszek z Nowego Jorku Harry Lockhart (Robert Downey jr ), uciekając przed policją chroni się przypadkowo na castingu do filmowej roli domniemanego mordercy przesłuchiwanego przez policję. Naprawdę trzęsie się ze strachu, co nieświadomy omyłki producent uznaje za przejaw potęgi metody Actors’ Studio i otwiera przed Harry’m bramy Hollywood. W Los Angeles detektyw Gay Perry (fantastyczny Val Kilmer!) przygotowuje Harry’ego do grania detektywa.

Tymczasem aktor z przypadku spotyka dawną przyjaciółkę Harmony (Michelle Monaghan), przed którą udaje prawdziwego detektywa. Wkrótce cała trójka zostaje wciągnięta w kryminalną intrygę z porwaniem i morderstwami. Niezły, zwłaszcza w końcówce, reżyserski debiut Shane’a Blacka, scenarzysty „Zabójczej broni”. Jednak rodzaj humoru „Kiss Kiss Bang Bang” może nie wszystkim widzom odpowiać.

Andrzej Bukowiecki

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn