"Internet nie zapomina" - o prawdziwości tego powiedzenia boleśnie przekonała się aktorka Barbara Kurdej-Szatan, która popularność zyskała dzięki reklamom sieci Play. Choć usunęła swój emocjonalny wpis, w którym wulgarnie krytykuje działania polskiej Straży Granicznej na granicy z Białorusią, w sieci rozpętała się burza i jej echa nie milkną. Najmocniejszym uderzeniem było nagłe rozstanie z serialem "M jak miłość", w którym występowała od 2014 roku. Skutki medialnej wrzawy odczuł także mąż aktorki, Rafał Szatan.
Z ekranów na deski teatru
Aktorka jednym wpisem, za który oczywiście przeprosiła i z którego wielokrotnie się tłumaczyła, mocno nadszarpnęła swój wizerunek. Odbudowanie pozycji nie będzie łatwe ze względu na ciągnący się za nią cień wulgaryzmów, użytych w emocjonalnym wpisie. "Blondynka z reklam Play" ma jednak plany na przymusowy "urlop od małego ekranu". W rozmowie z Pomponik.pl zdradziła, że podczas medialnej zawieruchy mogła liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół.
Dla mnie ważni są ludzie i bardzo dobrze się czuję wśród przyjaciół i rodziny. Nie lubię być sama i jestem zdecydowanie osobą, która ceni towarzystwo za to, że czuję, że razem możemy więcej - mówiła w rozmowie z portalem Pomponik.pl.
Na pytanie reportera Pomponik.pl o dalsze plany zawodowe aktorka wprost odpowiedziała: dużo teatru.
Bardzo kocham teatr. Przede mną nowe spektakle w nowym roku i to nie będzie jeden spektakl, a kilka - podkreśliła aktorka w rozmowie z portalem Pomponik.pl.
Barbara Kurdej-Szatan nie znika jednak zupełnie z ekranu, zarówno małego, jak i dużego. Jak przyznała w rozmowie z portalem Pomponik.pl, w wakacje pracowała nad nowym programem, którego emisja jest przewidziana na 2022 rok oraz wkrótce możemy się spodziewać premiery filmu, w którym gra główną rolę. Nie znika również z mediów społecznościowych - wciąż jest aktywna.
