"Pitbull. Nowe porządki". Pitbull szczeka i gryzie [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
fot. Andrzej Bołdaniuk / materiały prasowe
fot. Andrzej Bołdaniuk / materiały prasowe
Patryk Vega zdążył zrobić ogromny research i przeprowadzić wiele rozmów z policjantami, zdążył napisać i wydać dwie książki z cyklu „Złe psy”, zdążył zorganizować plan filmowy, ale chyba nie zdążył napisać scenariusza. Jego najnowszy film „Pitbull. Nowe porządki” wygląda jak składanka najciekawszych historii opublikowanych na kartach „Złych psów”, które reżyser zdecydował się przenieść na ekran. Jednak nie ogląda się tego źle.

NASZA OCENA: 6/10

Przeniosła się także akcja filmu, bo ile w pierwszym „Pitbullu” obserwowaliśmy poczynania funkcjonariuszy z Komendy Stołecznej, tak w „Nowych porządkach” zostajemy „zesłani” na Mokotów, gdzie w lokalnej komendzie nad tematem wymuszania haraczy od właścicieli stoisk na bazarach i sklepikarzy pracuje policjant o ksywie „Majami” (Piotr Stramowski), mogący pochwalić się irokezem na głowie i tatuażami na rękach. Majami wcześniej infiltrował grupy przestępcze, ale jako, że zbyt dosłownie wciągnął się w temat narkotyków, przeniesiono go do wydziału „życia i zdrowia”, żeby mu wyszło na zdrowie.

Na Mokotowie będą porządki. Będzie morderstwo, a ja będę brał w nim udział. I mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz - tymi słowami rozpoczęła się znajomość niejakiego Babci (Bogusław Linda) z Majamim, których drogi przecięły się zupełnie przypadkowo. Od tego momentu Majami priorytetowo traktuje złapanie zbója zawsze ubranego w elegancki garnitur, ale to nie będzie takie łatwe i wiele osób straci życie zanim panowie ponownie się spotkają. Babcia wywrócił do góry nogami gangsterski półświatek na Mokotowie, a do tego ma bardzo dobrych i oddanych znajomych w policji.

W tym samym czasie w Komendzie Stołecznej grupa operacyjna pod dowództwem Gebelsa (Andrzej Grabowski) rozpracowywała „gang obcinaczy palców” - porywali ludzi dla okupu, wysyłając rodzinom obcięty palec. Jako, że wszystkie tropy wskazywały, że zarówno za porwaniami, jak i haraczami stoją ci sami ludzie, początkowo niechętnie do siebie nastawieni Gebels i Majami połączyli siły.

CZYTAJ TAKŻE:

"Pitbull". Zobacz najlepsze sceny i poznaj historię kultowego serialu [ZDJĘCIA]
Patryk Vega na planie filmu "Pitbull. Nowe porządki" [WIDEO]
"Pitbull. Nowe porządki". Kto jest kim w nowym "Pitbullu" Patryka Vegi? [ZDJĘCIA+WIDEO]

W słowniku Patryka Vegi nie ma słowa „umiar”. I niestety przez to film cierpi najbardziej – jest mnóstwo kompletnie niepotrzebnych scen, które w żaden sposób nie rozwijają fabuły, ani nie poszerzają psychologii bohaterów. Reżyser nie wyciągnął wniosków z filmowych „Służb specjalnych”, powtarzając niemal te same błędy, co w 2014 roku; fabuła jest tak przeładowana, że po raz kolejny mamy do czynienia z materiałem na serial, który został upchnięty w ramy pełnego metrażu. I pewnie serialu także się doczekamy, bo chyba tylko w takiej formule te opowieści mają szansę wybrzmieć najpełniej. Oby odcinkowa wersja nie była robiona po łebkach, jak miało to miejsce w przypadku telewizyjnych „Służb specjalnych”.

Trzeba przyznać, że warszawski reżyser jest mistrzem promocji. Twórca pod marką „Pitbull” sprzedał dzieło, które z jego debiutanckim obrazem ma niewiele wspólnego. To całkowicie nowa historia, a dawni bohaterowie, jak Gebels, czy pojawiający się na minutę Igor (Paweł Królikowski) oraz Barszczyk (Michał Kula), stanowią jedynie dekorację i równie dobrze mogłoby ich nie być. Zmianie uległ również charakter produkcji – o ile „Pitbull” z 2005 roku i jego serialowe rozwinięcie było dramatem ukazującym realia pracy w policji, to chociaż „Nowe porządki” też pokazują zawód policjanta „od kuchni”, ale robią to w kostiumie kina akcji. Dawniej Vega skupiał się na przesłuchaniach i mozolnym prowadzeniu śledztwa, tymczasem tutaj widz z bliska obserwuje jak ofiary tracą palce, są okładane kijem bejsbolowym czy pozbawiane życia strzałem w głowę.

„Pitbull. Nowe porządki” broni się autentyzmem. Vega kładzie ogromny nacisk na weryzm, przenosząc na ekran prawdziwe dialogi oraz sytuacje. Ekranowe wydarzenia, nawet te najbardziej absurdalne – jak wątek kobiety, od której wymuszano haracz, a ona sama zaczęła troszczyć się o bandytów, aby ich nie ujęła policja – naprawdę miały miejsce. I właśnie to przeraża najbardziej.

Współtwórca dokumentu „Prawdziwe psy” już nieraz udowodnił, że ma doskonałą rękę do aktorów. Serialowy „Pitbull” wykreował Marcina Dorocińskiego na gwiazdę, a po tym filmie z pewnością głośniej zrobi się o Piotrze Stramowskim. Urodzony w 1987 roku aktor pokazał, że drzemie w nim potencjał i jest w stanie stworzyć postać z charakterem. Miejcie oko na tego faceta.

Zachwyca Maja Ostaszewska, która na tak odmienną od swoich poprzednich dokonań rolę czekała bardzo długo. Jej postać, wraz z nasterydowanym „Strachem” (Tomasz Oświeciński), stanowi największe źródło komizmu i rozładowania napięcia. Mówiąc o obsadzie w żadnym wypadku nie można pominąć Krzysztofa Czeczota – wcielającego się w Zupę, czyli psychopatycznego mordercę z dobrego domu, który mordowanie traktuje jak sport, mający zapewnić mu sławę. Czeczot jest fenomenalny, czapki z głów.

„Pitbull. Nowe porządki” nie jest dobrze nam znanym „Pitbullem”, ale też potrafi szczekać i gryźć. Patryk Vega nie uniknął potknięć, po raz kolejny pokazując, że jest o wiele lepszym dokumentalistą niż reżyserem, lecz opowiadane przez niego historie niosą się same. Fabularnie obraz trochę kuleje, często zastosowano za duże skróty (jakby niektóre sceny wypadły w montażu), ale jednocześnie nie można powiedzieć, że film nie trzyma w napięciu. W połączeniu z wyśmienitymi aktorami oraz świetną muzyką (Łukasz Targosz!), to się naprawdę dość dobrze ogląda. Wygląda na to, że Patryk Vega już swojego kultowego serialu nie przeskoczy, ale poziom ze „Służb specjalnych” został zachowany.

Krzysztof Połaski

[email protected]

"PITBULL. NOWE PORZĄDKI" W KINACH

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu "Pitbull. Nowe porządki". Pitbull szczeka i gryzie [RECENZJA]
A
Anna
Jestem dumna brawo!Kobiety boskie, faceci super.To lubię Polskie dobre kino Zacnie!!!!
r
rudy
hej jest juz mozliwosc obejzenia filmu w necie bez jakis glupich logowan na stronach itp
o
ogladajaca
film bardzo fajny , warto obejrzec !!!!!! kupa smiechu !
F
Filippo
"Starszy aspirant Jacek Goc "Gebels" (gość)...niech mi ktoś powie jakim cudem Pan Andrzej G. zdał szkołę aktorską, nie umiejąc się w swoim języku poprawnie wysłowić? Przecież jego nie można zrozumieć..."Kolegów proponuje pójść do kina a nie oglądać CAMy na necie. Wszystko słychać głośno i wyraźnie;)
M
Marta
Bardzo mi się podobał rzadko kiedy darza się żeby polski film był dobry trochę śmieszny ale zajefajny polecamgo
J
JARAS
FILM JAK NAJBARDZIEJ SUPER
b
betka
Super film najlepszy polecam
k
kibic123
powiem tak , film reklamowany jako infiltracja środowiska przestępczego , ale tak naprawdę niewiele ma wspólnego z tym co działo się w tamtych czasach na Mokotowie, moim zdaniem tylk0 10 % faktów się zgadza, a szkoda, moim zdaniem jakby zgadzało sie więcej film byłby jeszcze lepszy...
H
Heavy
Film jest mega dobry a oceny za niskie. Moze dlatego ze Polski i tak ostrznie daja a na 8/10-9/10 zasluzyl tyle w temacie :-)
k
kriss
film super polecam
j
ja
super
x
x
ok
K
Krzych
6/10? Idź Pan lepiej Awengersów oglądać.
w
www.domza150tysiecy.pl
Pilbul był rewelacyjny, Nowe porządki niezłe. Zupełnie inny klimat. Nie mniej jednak polecam.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn