MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Victoria" [RECENZJA]. Mieć czy być? Do końca nie ma łatwych odpowiedzi. Oceniamy spektakl Teatru Telewizji!

Krzysztof Połaski
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
„Victoria” to najnowsza propozycja Teatru Telewizji. Spektakl Ewy Pytki kusi widzów atrakcyjną obsadą, ale czy to wystarczyło, abyśmy otrzymali godne uwagi widowisko? Oceniamy spektakl „Victoria”!

George (Jan Frycz) i Victoria (Maria Pakulnis) to stare, dobre małżeństwo. Już sami nawet nie pamiętają, ile lat wspólnie przeżyli, idąc przez życie ramię w ramię. Doczekali się pięknej oraz zdolnej córki (Michalina Łabacz) i wszystko wskazuje na to, że naprawdę są szczęśliwi. Tak jest do czasu, gdy próg ich domu przekroczy seksowna dziennikarka Claudia (Olga Bołądź), która pod pozorem wywiadu z Georgem rozpocznie niebezpieczną grę, w której finalnie nikt nie wygra. A może wszyscy wygrają?

Spektakl Ewy Pytki oparty jest na tekście Joanny Murray-Smith i wydaje mi się, że trzeba by było się natrudzić, aby tę podstawę literacką popsuć. To jest zwyczajnie dobry, wielowymiarowy tekst, z różnych perspektyw patrzący na relacje damsko-męskie. To tylko pozornie jest prosta opowieść o mężczyźnie, który czuje się coraz starszy i mniej potrzebny, więc daje się uwieść młodej i atrakcyjnej kobiecie. To raczej historia powolnego oddalania się oraz zanikania komunikacji.

Ewa Pytka w „Victorii” potrafi te niuanse wyłapać oraz odpowiednio zaakcentować. Na dobrą sprawę męski bohater spektaklu, tutaj doskonale kreowany przez Jana Frycza, jest marionetką w rękach kobiet, chociaż wydaje mu się, że jest wprost przeciwnie. Nie, nie jest zdobywcą, a jedynie pucharem i to przechodnim, a gdy się o tym zorientuje, będzie już za późno na jakiekolwiek działanie. Za ignorancję płaci się najwyższą cenę.

„Victoria” to hymn ku kobiecości, tej często stłumionej oraz ukrywanej. Łatwo byłoby kategoryzować i wskazywać, że kobiety mają wyłącznie jeden wybór w życiu: kariera lub rodzina. W końcu jedno nie musi wykluczać drugiego, a chęć samorealizacji nigdy nie powinna być mordowana przez partnera, który na dobrą sprawę nie potrzebuje partnerki, a jedynie asystentki, która nie ma prawa być lepsza bądź mu równa.

Spektakl Ewy Pytki opowiada nam o równości. Autorka na warsztat bierze dwie kompletnie inne kobiety: pierwsza jest wierna swoim dawnym ideałom oraz murem stoi za mężem, uznając jego sukcesy także za swoje. Ale czy słusznie? Może nie powinna poświęcać samej siebie, swojej pasji, dorobku oraz zainteresowań? Druga z kobiet to chodząca reklama zupełnie innej postawy: jest świadoma swoich ograniczeń, ale też zalet, szczególnie ciała, za pomocą którego może kusić i osiągać uprawione cele. W jej wizji życia wszystkie chwyty są dozwolone. Nie można zapomnieć też o tej trzeciej, córce pod postacią Michaliny Łabacz, która szczególnie w scenie rozmowy z Janem Fryczem pokazuje, kto ma siłę oraz jak bardzo została dotknięta. Po raz kolejny kobieta rozdawała karty, a mężczyzna okazał się słaby.

Całość jest świetnie obsadzona. Jan Frycz to sprawdzona marka, jednak najciekawsze bohaterki tworzą Maria Pakulnis oraz Olga Bołądź. Widać, że między nimi aż kipi, iskrzy, chce eksplodować. Ciekawy jest sposób realizacji; z jednej strony spokojny, wręcz konserwatywny, ale jest kilka momentów, które potrafią wstrząsnąć tym wszystkim, jak chociażby upadająca ściana w kluczowej chwili i zmiana sposobu oświetlenia. Tej dość ascetycznej scenografii, szczególnie w fenomenalnej scenie konfrontacji z bohaterką Michaliny Łabacz, nie sposób odmówić uroku, poza tym stwarza ona wrażenie klatki, w jakiej zamknięci zostali bohaterowie dramatu.

„Victoria” to pokaz prawdziwego kunsztu aktorskiego, dobrej reżyserii i jeszcze lepszego tekstu. Te składniki dają nam udany spektakl Teatru Telewizji, do którego z przyjemnością będzie się wracać. Mieć czy być? I to jest najlepsze, że do końca „Victoria” nie daje nam łatwych odpowiedzi.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 12 marca 2018 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 36

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
manna
Dla niewyrobionego widza akuratne. Plus za ściągnięcie do sztuki Jenifer Lawrence.
H
Hanula
Pani Pakulnis klasa, szyk i elegancja
M
Milena
Właśnie obejrzałam . Sztampowe i oklepane teksty, które słyszało się nie raz.Nic odkrywczego. Historii jakich wiele w prawdziwym życiu :żona, która poświęciła wszystko i została z niczym;mąż niewdziecznik i kochanka. Postacie nijakie. Tekst przewidywalny. Cały czas wiedziałam co aktorzy powiedzą.
P
Piotr
Warto naprawdę warto, Frycz to geniusz, Pani Pakulnis duuużo lepiej niż kiedyś, ale Bołądź to tragedia, zupełnie to nie pasowała, to nie Vega czy Pasikowski
G
Gosc
Z mało oryginalnego tekstu reżyserce nie udało wykrzesać nic odkrywczego. A przeciez momentami byl potencjał żeby pewne intrygujące wątki uwypuklić. Frycz i Pakulnis byli jedynym ratunkiem tej sztuki. Kreacje pozostałych dwóch aktorem pozostawiam bez komentarza bo stały się ofiarą bardzo nieumiejętnej reżyserii. Pretensjonalna scenografia, która mogla robić wrażenie w latach 90.
m
misia
Jakże adekwatna sztuka do współczesnych czasów. Oglądałam z wielkim zainteresowaniem. Wspaniała gra AKTORÓW, z całym kunsztem aktorskim (dykcja, akcent). Tak jak ktoś wcześniej napisał oglądałam jak zaczarowana. Poproszę o więcej takich spektakli.
E
Ewelina
Wspaniały spektakl. Uczta artystyczna. Intrygująca realizacja, a jednocześnie urzekająca prostotą, bez zadęcia i napięcia. Postaci Frycza i Pakulnis fantastyczne! Szkoda, że tak rzadko można obejrzeć takie spektakle w TVP.
R
Reenete
Świetny. Bez reklam.
d
dafne
Bołądź nie uciągnęła
W
Wojtek
Sztampowe, słabo napisane, szkoda
A
Agnieszka
Niewiarygodne, nie mogłam oderwać się od ekranu, świetne mądre widowisko, klasa sama w sobie, p. Maria absolutnie najlepsza!
A
Agnieszka
Niewiarygodne, nie mogłam oderwać się od ekranu, świetne mądre widowisko, klasa sama w sobie, p. Maria absolutnie najlepsza!
D
Dona
To trzeba obejrzeć. Refleksyjny spektakl. Nic nie jest oczywiste w relacjach damsko-męskich. Wspaniale przedstawiona sztuka.
K
Kinga
Wow super najbardziej podobała mi się Maria pakulnis
B
Bi
Wspaniały spektakl, dawno nie oglądałam tak wciągającego teatru telewizji. Kiedy będzie powtórka? Z przyjemnością jeszcze raz obejrzę. Ukłony w stronę aktorów. Jesteście niezrównani.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn