"Ostatni skaut", czyli wzorowo skrojona rozrywka [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Ostatni skaut" (fot. AplusC)AplusC
"Ostatni skaut" (fot. AplusC)AplusC
Dwóch skrajnie różnych mężczyzn połączyły wspólne sprawy. Obaj znali dziewczynę, która została zamordowana. Chociaż zupełnie do siebie nie pasują, walczą z korupcją i samowolą wpływowych polityków.

NASZA OCENA: 8/10

Wzorowo skrojona rozrywka, z Bruce’m Willisem w roli zblazowanego stróża prawa, który bierze się w garść i konsekwentnie wymierza przestępcom sprawiedliwość. Prywatny detektyw Joe Hallenbeck (Willis) znajduje się w trudnym położeniu, bo wskutek niefortunnego splotu okoliczności pada na niego podejrzenie o morderstwo.

Przyjął zlecenie ochrony tancerki Cory (Halle Berry) z klubu nocnego, ale zleceniodawca zginął na skutek eksplozji ładunku wybuchowego w swoim samochodzie. Joe staje się pierwszym podejrzanym tej rzekomej zbrodni w afekcie. Nie udaje mu się również Cory uchronić od śmieci.

Hallenbeck musi oczyścić się z zarzutów, a jedynym sposobem jest znalezienie prawdziwych sprawców zbrodni. „Ostatniego skauta” ogląda się jednym tchem, w czym zasługa reżysera Tony’ego Scotta (brata Ridleya), speca od kina akcji („Top Gun”, „Karmazynowy przypływ”, „Wróg publiczny”). Zapada w pamięć drugoplanowa rola Damona Wayansa w roli człowieka, z którym Joe łączy siły, aby osiągnąć cel.

Andrzej Bukowiecki

Film sensacyjny USA 1991, reż. Tony Scott

"Ostatni skaut" w tv -

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn