Serial Polsatu w reżyserii Grzegorza Kuczeriszki nie jest polską odpowiedzią na "Gotowe na wszystko" ani "Seksu w wielkim mieście". Uważam, że ta produkcja bije na głowę wszystkie inne seriale emitowane teraz przez polską telewizję. Jest wartościowy, porusza i podejmuje przeróżne tematy bliskie życiu, nie tylko romanse i gotowanie, jak to bywa w innych produkcjach, i nie jest przerysowany. Całość skupia się przede wszystkim na relacjach międzyludzkich. To historia przyjaźni czterech młodych kobiet, które znalazły się na życiowym zakręcie. Inga została porzucona przez męża, Patrycja ma problemy z bezpłodnością. Zuza to prawdziwa bizneswoman, ale ma kłopoty z uczuciami. Jest też Anka - gospodyni domowa, zaniedbywana przez męża i topiąca smutki w alkoholu. Dziewczyny trzymają się bardzo blisko, choć jak to w przyjaźni bywa, pojawiają się spięcia i różnice zdań, to jednak wzmacniają one ich wzajemne relacje. Życie nie szczędzi im wyzwań, ale zawsze mogą na siebie liczyć, bo ich przyjaźń jest silniejsza niż codzienne (a także niecodzienne) kłopoty.
Odcinek za odcinkiem "Przyjaciółki" stały się także moimi przyjaciółkami. Traktuję je jako gościa, na którego zawsze czekam z niecierpliwością. Jest doskonałą formą relaksu. W nim tkwi moc, a ja jako widz mogę być jego częścią. Serial jest fantastyczny. Duży plus to fantastycznie dobrana obsada: Liszowska, Strużyńska, Socha, Sokołowska. Ten serial niesie ze sobą przesłanie jak ważne jest pielęgnowanie prawdziwej przyjaźni- takiej, w której mamy czas na spotkanie, wypicie wspólnie kawy, pogaduchy przy dobrym ciachu i szczere rozmowy. Warto oderwać się od komputera i Internetu, wyłączyć komórki i po prostu spotkać się.
Karolina Jodko
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
