"Stara kobieta wysiaduje" - w poniedziałek, 4 października, o godzinie 21:00 na antenie TVP 1
"STARA KOBIETA WYSIADUJE" - RECENZJA
"Stara kobieta wysiaduje" to jeden z tych tekstów, które szalenie trudno przenieść na teatralne deski lub telewizyjny ekran. Już podczas premiery tekstu Różewicza w 1968 roku uważano, że to tak wieloznaczna sztuka, że w zasadzie tylko od twórców spektaklu zależy, które akcenty zostaną uwypuklone, a które nie. Andrzej Barański stawia na łatwe do odczytania metafory, które w pewnym momencie mogą wydać się wręcz zbyt czytelne i sugestywne.

Akcja jego spektaklu rozpoczyna się w kawiarence umiejscowionej w pięknym parku, a kończy na okropnym i śmierdzącym wysypisku, gdzie życie toczy się pośród śmieci i porzuconych wraków. Wszyscy zmierzamy na ten śmietnik - zdaje się krzyczeć, za pośrednictwem tej ekranizacji, twórca "Nad rzeką, której nie ma". Oczywiście to tylko jedna z interpretacji całości; ta najprostsza i najbardziej czytelna. A może ten piękny park, w którym znajdujemy się na początku widowiska, to tylko ułuda? Może od początku do końca żyjemy wśród śmieci, z których trudno się wygrzebać? Tytułowa kobieta (Ewa Dałkowska), która w tym spektaklu porusza się na wózku inwalidzkim, przesiedziała całe swoje życie. Wiele ją ominęło, a gdy poczuła się gotowa na pewne rzeczy, okazało się, że jest już za późno.
Barański, idąc za Różewiczem, nie jest optymistą. Świat, który kreuje na ekranie, jest ponury i przygnębiający. Przepełniony złem i syfem, który wylewa się z każdej strony. Tylko będąc w rękawiczkach, jak jedna z bohaterek, mamy szansę na zachowanie jakiejkolwiek czystości. Autor "Kawalerskiego życia na obczyźnie" nawet nie pyta, czy jesteśmy zgubieni jako cywilizacja, on to niestety wie.
Ewa Dałkowska w tytułowej roli przyciąga przed ekran. Jej bohaterka sprawia, że jednocześnie łatwo się zirytować, jak i rozczulić. Bardzo ciekawy jest Vova Makovskyi; absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej ewidentnie zwraca się na siebie uwagę, więc chętnie zobaczyłbym go w innej i większej roli. Zresztą tak samo jak Małgorzatę Mikołajczak, która wciąż czeka na filmową kreację, w której w pełni będzie mogła rozwinąć skrzydła. Kibicuję.
"Stara kobieta wysiaduje" to widowisko, obok którego trudno przejść obojętnie. Andrzej Barański bawi się formą, trochę eksperymentuje, żongluje montażem i finalnie daje widzom spektakl, który jest mocno przygnębiający, ale może właśnie potrzebujemy takiego mocnego uderzenia w twarz, aby się przebudzić?
Krzysztof Połaski
Recenzja została pierwotnie opublikowana 4 października 2021 roku.
